"Ma pani szczęście. Złamanie jest ładne, bez obrzęku, bez przemieszczeń" - usłyszałam. Nieważne jak "ładne" jest moje złamanie, oznacza dla mnie kilkutygodniową przerwę w kuchni. Z następnymi przepisami wrócę więc pewnie gdzieś w połowie czerwca. Mam nadzieję, że i Wy, Czytelnicy, wrócicie wtedy na mój blog. Tymczasem zamiast zdjęcia jedzenia, mogę dziś zamieścić tylko fotę mojego gipsu...
Elektroniczna książka kucharska z samymi sprawdzonymi przepisami, które nie powinny ulec zapomnieniu. Również przeze mnie.
Strony
▼
wtorek, 7 maja 2013
środa, 1 maja 2013
Chorizo z miodem i czosnkiem
Węgrom i Hiszpanom zazdroszczę pikantnych, paprykowych kiełbas. Wiem, że niektóre można dostać u nas (o chwała globalna wiosko!), ale nie zawsze i nie w takim wyborze, więc nadal jest czego im zazdrościć :)
Do zrobienia tej przystawki przymierzałam się dwa razy, pierwszy raz właśnie nie było chorizo w sklepie, w którym zawsze przedtem ją widziałam :/ Na szczęście potem zawsze znowu była i przekąska jest. Przepis od Jamiego Olivera, z książki "Kulinarne wyprawy Jamiego", proporcje troszkę przeze mnie zmienione. Mi ona bardzo zasmakowała, ale Małżon stwierdził, że woli chorizo na kanapkę na zimno.
Składniki:
200g pikantnej kiełbasy chorizo
4 ząbki czosnku
2 łyżeczki miodu
1 łyżka białego octu winnego
1 łyżka białego wytrawnego wina
1. Chorizo kroimy w plastry o grubości 0,5cm. Czosnek obieramy i kroimy w plastry o grubości 2mm.
2. Chorizo podsmażamy na patelni, możemy dodać łyżkę oliwy, ale ponieważ z chorizo dość dużo tłuszczu się wytapia, nie jest ona konieczna.
3. Po 4 minutach dodajemy czosnek i smażymy dalej. Po kolejnych trzech minutach dodajemy miód, ocet i wino, mieszamy. Smażymy kolejne 3 minuty, po czym ciepłe podajemy z pieczywem.

