piątek, 10 sierpnia 2012

Fasolka z chorizo i pieczonymi pomidorami - sałatka na ciepło

Gotuję często poza kuchnią. Nie dosłownie - w myślach. Jak nie mogę zasnąć, to duchem często jestem w kuchni, wyobrażam sobie co ugotuję wkrótce, jak to ma smakować, wyglądać, jakie składniki chcę wypróbować... Czasem niestety też gotuję w ten sposób podczas wykonywania innych czynności, a muszę przyznać, ze mam słabą podzielność uwagi. Dzięki temu te inne czynności na tym cierpią. Ostatnio zaczęłam gotować fasolkę godzinę przed - akurat myłam głowę, a w myślach już kroiłam chorizo, piekłam pomidory, obcinałam końcówki z fasolki. Efekt był taki, że po nałożeniu szamponu na włosy, zamiast najpierw go spłukać, próbowałam od razu nałożyć również odżywkę. Dobrze, że jak jestem w kuchni to nie myślę już o niczym innym, tylko o gotowaniu. Bo inaczej nie chcę myśleć jak moje potrawy by wyglądały!

A dzisiejszą fasolkę polecam szczególnie. Nie jest to szybki przepis, ale już dawno nie odkryłam dania, które by mi aż tak smakowało. Małżon podzielał mój entuzjazm do tej potrawy, więc na pewno będzie u nas częściej. Przepis oryginalnie pochodzi z książki "Kuchnia hiszpańska. Podróże kulinarne", ale trochę w nim namieszałam. Przestawiam swoją wersję. Zresztą w książce potrawa była dodatkiem, a u nas podana z bagietką stanowiła główne danie obiadowe.


Składniki (na 3-4 porcje):
300g zielonej fasolki szparagowej
300g żółtej fasolki szparagowej
200-250g kiełbasy chorizo
3 średnie pomidory
1 średnia czerwona cebula
2 ząbki czosnku
1/3 szklanki oliwy z oliwek + dwie łyżki
1 łyżeczka mielonej papryki ostrej
1 łyżeczka mielonej papryki słodkiej
2 łyżeczki cukru
1/2 łyżeczki pieprzu czarnego grubo mielonego
2 łyżki octu winnego z białego wina
kilka-kilkanaście listków świeżego oregano
sól
łyżeczka masła

1. Fasolkę myjemy i obcinamy końce. Zalewamy wrzątkiem i gotujemy w osolonej wodzie z dodatkiem łyżeczki masła aż będzie miękka.

2. Pomidory pozbawiamy skórek (będzie łatwiej jak najpierw przelejemy je wrzątkiem a potem zimną wodą). Cebulę obieramy. Pomidory i cebulę kroimy w podłużne ósemki (takie półksiężyce).

3. W naczyniu żaroodpornym rozkładamy ósemki pomidorów i cebuli tak, żeby stanowiły tylko jedną warstwę (nie układamy na sobie). Mieszamy razem dwie łyżki oliwy, cukier, mielone papryki i pieprz, polewamy tym pomidory i cebulę. Pieczemy odkryte przez 0,5 godziny w 160 stopniach.

4. Chorizo kroimy w grube na ok. 0,5 cm półplasterki. Podsmażamy do zrumienienia.

5. Mieszamy razem 1/3 szklanki oliwy z oliwek, 2 łyżki octu winnego i przeciśnięty przez praskę czosnek.

6. Delikatnie mieszamy razem fasolkę, chorizo, pomidory i cebulę (razem z sokiem, który puściły w czasie pieczenia!). Podajemy na ciepło. Na talerzu polewamy dressingiem i posypujemy listkami oregano.


4 komentarze:

  1. Mam podobnie, kiedy nie mogę zasnąć, myślę, co dobrego mogłabym ugotować;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak mam:) Kiedyś przez przypadek umyłam włosy żelem pod prysznic;)A na sałatkę chętnie się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja rowniez wieczorami mysle, co bedzie sie dzialo wkuchni, albo wymyslam nowe rzeczy. Fasolka z choriso na pewno by mi posmakowala, bo uwielbiam hiszpanska kuchnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :) Będzie mi podwójnie miło, jeśli każdy będzie podpisany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...