niedziela, 30 marca 2014

Quesadillas dla początkujących - z szynką lub salami

Pomysł na ten wpis przyszedł mi do głowy niedawno, gdy znajomi w knajpce do piwa zamówili quesadillas i zaskoczeni byli, że to nie są tortille zawijane z nadzieniem, a takie płaskie kawałki z czymś w środku. A wydawało mi się, że kuchnia meksykańska jest na tyle popularna, że już quesadillas wszyscy znają. Co więcej, łatwo i naprawdę szybko można zrobić to w domu. Oczywiście nie z meksykańskiego sera, ale wystarczy łatwo topiący się żółty ser np. podlaski, gouda czy mozzarella. Nie będzie ortodoksyjnie, ale szybko i smacznie. Kupmy ser i wędlinę już w plastrach, to jeszcze skróci czas przygotowania. Do tego dip, najprostszy to gęsta kwaśna śmietana, ale np. dip majonezowo-limonkowy robi się w trzy minuty i też pasuje.


Składniki (na 4 porcje):
8 kukurydzianych lub pszennych tortilli o średnicy 20cm
łatwo topiący się ser żółty w plastrach (w zależności od wielkości plastrów 10-16 plastrów)
szynka lub salami w plastrach (również w zależności od wielkości plastrów 10-16 plastrów)


1. 2 blachy z piekarnika wykładamy folią aluminiową. Wykładamy po 2 tortille na blachę.

2. Na tortilli układamy plastry wędliny, a na to gęsto plastry sera, żeby całość była przykryta serem. Przykrywamy wszystko tortillami.

3. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na kilka minut - gdy ser się stopi i wycieka spomiędzy tortilli, quesadillas są gotowe.

4. Kroimy quesadillas na trójkąty (każdą na 6 części) i podajemy z dipem.


Na koniec jeszcze garść informacji o mnie - bo dostałam garść pytań od Moniki K. z bloga NieTaDieta w ramach Liebster Blog Award. Już pisałam, czemu nie chcę nominować kolejnych blogów, ale żadnych pytań nie pozostawiam bez odpowiedzi.

1. Co skłoniło Cię do prowadzenia bloga?
Ten pomysł podsunęli mi znajomi z ówczesnej pracy.

2. Skąd czerpiesz inspiracje do przepisów?
Zewsząd :) Z internetu, z książek, z głowy, z knajpek, od znajomych...

3. Jakie są Twoje zainteresowania poza kuchnią?
Najbardziej taniec i podróże. Lubię też sobie pooglądać mecze piłki nożnej, poczytać książki, pograć w planszówki.

4. Czy masz mentora kulinarnego?
Nie, mam za to kulinarne bóstwo - Jamiego Olivera.

5. Jakie danie kojarzy Ci się z dzieciństwem?
Pierogi ruskie.

6. Czy znajomi/rodzina korzystają z Twoich porad kulinarnych?
Tak :)

7. Co jest Twoja ulubioną potrawą?
Wszelkiego rodzaju makarony.

8. Czy jesteś/chciałabyś zostać dyplomowanym dietetykiem?
Co to to nie, dieta to dla mnie synonim tortury :)

9. Jaka jest Twoja ulubiona książka?
Wszystkie z serii Świat Dysku Terry'ego Pratchetta.

10. Kraj, w którym mogłabyś zamieszkać to...?
Chyba Chorwacja.

11. Co sprawia Ci najwięcej radości?
Temat rzeka :) To zależy od nastroju, od potrzeb, pory roku...

wtorek, 25 marca 2014

Algierska zupa z drobiem, warzywami i kuskusem

Kuchnia algierska nie jest u nas jakoś specjalnie znana. Raczej wrzucana jest do jednego worka pod tytułem "kuchnia arabska". Zresztą przepis na dzisiejszą zupę z Algierii wyszperałam w zbiorczej książeczce "Kuchnia orientalna" E. Dopp, Ch. Willrich i J. Rebbe. Okazała się tak pyszna, że tylko mogę żałować, że nie ma tam więcej algierskich przepisów. Zmieniłam troszkę proporcje, ale tym razem naprawdę niewiele, podaję oczywiście swoją wersję. I pozdrawiam Olę Lallolę, bo się już o tę zupę dopytywała.


Składniki (na 5-6 porcji):
500g mięsa z uda indyka (waga bez kości)
1 pomidor
1 średnia cebula
1 średnia cukinia (lub półtora małej)
duża garść ciecierzycy
3 ziemniaki
2 marchwie
1,5 litra warzywnego bulionu
2-3 łyżki oliwy
1/4 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki ras-el-hanout
1/4 łyżeczki niteczek szafranu
sól morska
pieprz
120g kuskusu
1 łyżeczka masła
5-6 ćwiartek z cytryny


1. Ciecierzycę moczymy na noc. Następnego dnia zmieniamy wodę i gotujemy do miękkości.

2. Cebulę i pomidora pozbawiamy skórek i kroimy jak najdrobniej się da. Kurczaka kroimy w kostkę o boku 2cm, obrane marchewki w plasterki, obrane ziemniaki w centymetrową kostkę, cukinię również w kostkę, nieco większą.

3. W garnku lub dużym rondlu rozgrzewamy oliwę, dodajemy indyka i podsmażamy 3 minuty cały czas mieszając. Dodajemy pomidora i cebulę i podsmażamy kolejne 2 minuty.

4. Dodajemy ras-el-hanout, cynamon i szafran, po czym zalewamy bulionem. Przykrywamy i gotujemy na niewielkim ogniu przez pół godziny.

5. Dodajemy marchew, ziemniaki, cukinię i ciecierzycę i gotujemy kolejne 20-25 minut (do miękkości warzyw). Doprawiamy solą morską i świeżo zmielonym czarnym pieprzem.

6. Kuskus przygotowujemy wg przepisu na opakowaniu, przed podaniem lekko solimy i mieszamy z łyżeczką masła.

7. Na talerz nakładamy porcję kuskusu, zalewamy zupą i skrapiamy wszystko sokiem z cytryny.


niedziela, 23 marca 2014

Dip majonezowo-limonkowy

Jakiś czas temu kupiłam w sklepie arabskim puszeczkę harissy. Uwielbiam. Może to nie jest sos, który wyjadałabym łyżkami, ale jako dodatek jest absolutnie fantastyczny. Małżon niestety nie podziela mojego entuzjazmu. Stąd wziął się dzisiejszy dip. Potrzebowałam czegoś, co mogę podać Małżonowi do quesadillas, gdy ja będę zajadać się czymś pikantniejszym :) Postawiłam na coś majonezowego. Sprawdziło się, więc zrobiłam go znów, tym razem pstrykając również fotkę na blog.


Składniki:
3 czubate łyżki majonezu
1 limonka
3/4 łyżeczki ziaren kolendry
sól morska

1. Ziarna kolendry dokładnie rozgniatamy w moździerzyku.

2. Majonez mieszamy z sokiem wyciśniętym z limonki, rozgniecionymi ziarnami kolendry i szczyptą soli. Podajemy do czegokolwiek - quesadillas, krakersów, drobiu lub warzyw z grilla.


czwartek, 20 marca 2014

Limonkowy kurczak z rękawa

Ci którzy śledzą mój blog także na facebooku już zapewne wiedzą, że w tym tygodniu choruję i że wirus niestety dopadł również mój żołądek. Nie jest to więc moment na popisy w kuchni. Na szczęście idzie już ku lepszemu i ponieważ patrzenie na jedzenie już mnie nie dobija, postanowiłam opublikować zaległy przepis. Kurczak powstał właściwie "z niczego". Dwa tygodnie temu, gdy wróciliśmy z krótkiego urlopu, wyciągnęłam z zamrażarki kurczaka, a w lodówce miałam dwie limonki. Nie chciało mi się iść na zakupy tak zaraz po powrocie, więc obiad powstał z tego co było. Okazał się nadspodziewanie dobry i na pewno jeszcze go powtórzę.


Składniki:
2 pojedyncze piersi z kurczaka
2 limonki
2 łyżki oleju
1 łyżka przyprawy cajun
1/2 łyżki wódki
1/3 łyżki sosu sojowego
1/3 łyżki octu winnego

1. Umyte piersi z kurczaka kroimy w spore kawałki (jedną pierś np. na 5 części).

2. Mieszamy razem przyprawę cajun, olej, wódkę, sos sojowy i ocet winny. Jeśli ktoś potrzebuje to może dodać szczyptę soli, ale ja uważam że sos sojowy wystarcza. Mieszamy kurczaka z marynatą i odstawiamy do lodówki na 2 godziny.

3. Do rękawa do pieczenia wrzucamy kurczaka i pokrojone w ćwiartki sparzone i wyszorowane limonki, mieszamy. Rękaw spinamy z obu stron, lekko nakłuwamy widelcem i układamy na blasze tak, by nie stykał się ze ściankami piekarnika.

4. Wkładamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na 20-25 minut. Po upieczeniu danie przekładamy z rękawa do jakiegoś naczynia. Na talerzu wyciskamy na kurczaka sok z upieczonej limonki. Podajemy z frytkami lub ryżem.


wtorek, 4 marca 2014

Zupa z fasoli czarne oczko

Ta zupa wcale nie miała być zupą. Albo raczej fasola czarne oczko nie miała skończyć w zupie tylko w pysznym, aromatycznym, warzywnym curry z mleczkiem kokosowym. Namoczyłam tę fasolę i ugotowałam do miękkości. I potem gdy przyszedł czas robienia obiadu z fasoli to mi się odechciało. A raczej czułam się tak przeziębiona, że zachciało mi się gotowej pizzy. W sensie żeby ktoś zrobił, a nie ja. W rezultacie dzień przed wyjazdem na urlop zostałam z ugotowaną fasolą. No to rym ją do zupy. 


Składniki:
3/4 szklanki fasoli czarne oczko (oczywiście można dodać inny rodzaj fasoli)
100g boczku wędzonego
średnia cebula
2 ząbki czosnku
3-4 średnie ziemniaki
litr bulionu warzywnego
płaska łyżeczka ekologicznej przyprawy do zupy
2 płaskie łyżeczki majeranku
1/2 płaskiej łyżeczki suszonego tymianku
1/2 płaskiej łyżeczki suszonej natki pietruszki
1 czubata łyżka masła
2 łyżki oliwy z oliwek
sól morska
pieprz

1. Fasolę zalewamy zimną wodą i zostawiamy na noc. Zmieniamy wodę i gotujemy do miękkości (ok. półtora godziny). Odcedzamy.

2. Cebulę i boczek kroimy w drobną kostkę (ok. półcentymetrową). Ziemniaki kroimy w większą kostkę (o boku ok. 2 cm).

3. Garnku podgrzewamy masło i oliwę, aż masło się rozpuści. Wtedy dodajemy cebulę i boczek i podsmażamy, mieszając od czasu do czasu. Gdy cebula się zeszkli dodajemy ziemniaki i podsmażamy jeszcze 3 minuty.

4. Dodajemy fasolę i zalewamy bulionem. Dodajemy ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę, ekologiczną przyprawę do zup i wszystkie zioła.

5. Gotujemy do miękkości ziemniaków. Przed podaniem doprawiamy do smaku świeżo zmielonym pieprzem i solą morską jeśli trzeba (jeśli boczek był mocno słony, to być może sól nie jest niezbędna).


niedziela, 2 marca 2014

Oliwki marynowane z kolendrą

Południowcom zazdroszczę oliwek. Te kupione w Polsce jakoś nigdy nie smakują tak samo, nawet te najlepsze. To pewnie mimo wszystko kwestia wakacyjnego nastroju. Ale i tak oliwki, nawet te kupione tutaj, mogłabym jeść i jeść (i pomyśleć tylko, że kiedyś nie lubiłam). A dzisiaj sposób jak podkręcić zielone oliwki ze słoika. Takie oliwki jedliśmy u naszych przyjaciół, Basi i Radka, którzy z kolei przywieźli ten przepis z wakacji.


Składniki:
130-150g zielonych oliwek ze słoika (waga po odlaniu)
1/2 szklanki oliwy z oliwek
1-1,5 łyżki octu balsamicznego
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka ziaren kolendry

1. Ziarna kolendry rozgniatamy w moździerzu. Obrane ząbki czosnku zgniatamy płaską częścią noża i kroimy w cienkie plasterki.

2. Mieszamy oliwę razem z octem balsamicznym, czosnkiem i ziarnami kolendry. Zalewamy oliwki, mieszamy i odstawiamy na minimum 3-4 godziny do lodówki (a najlepiej na cały dzień).


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...