środa, 22 stycznia 2014

Brzoskwinie z tuńczykiem

"Karol okrada foto". To tylko pozornie niekulinarny zbitek wyrazów. Ostatnio chciałam coś na szybko sprawdzić w internecie i sięgnęłam po komórkę. Osłupiałam, gdy jako ostatnia wyszukiwana przeze mnie fraza brzmiała właśnie "Karol okrada foto". Chwilę później dostałam głupawki. Kilka dni wcześniej rozmawiałam na temat Karola Okrasy i jak usłyszałam "nie wiem jak on wygląda" to wydało mi się to dziwne i po prostu znalazłam zdjęcie. Mała literówka, a ile śmiechu :)

Po takim wstępie to przepis powinien być wiadomego autorstwa, ale niestety - przepis jest moim odtworzeniem dekoracyjnej, a niezwykle szybkiej w wykonaniu przystawki, którą jadłam w zeszłym roku na weselu kuzynki.


Składniki (na 4-5 porcji):
3/4 puszki tuńczyka w sosie własnym
1-2 czubate łyżki jogurtu greckiego
1/4 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
1/8 łyżeczki curry
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
sól
pieprz czarny
4-5 połówek brzoskwiń z kompotu

1. Tuńczyka rozgniatamy na pastę z jogurtem, natką pietruszki oraz przyprawami.

2. Brzoskwinie odsączamy z kompotu. Rozkładamy na talerzu i do każdej nakładamy porcję pasty z tuńczyka. Całość posypujemy jeszcze odrobiną świeżo zmielonego czarnego pieprzu.


8 komentarzy:

  1. A wiesz, ze jeszcze nie probowalam takiego polaczenia smakow.... Jak zachwalsz to trzeba bedzie sie pokusic i zrobic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pierwszy raz w zeszłym roku próbowałam, teraz drugi :)

      Usuń
  2. Nie ukrywam, że pełne zdziwienie mnie ogarnęło na takie połączenie, ale nie mówię nie. Warto wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To dopiero szalone połączenie smaków ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nietypowe połączenie, jak dla mnie odważne, ale skusiłabym się na taką brzoskwinkę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :) Będzie mi podwójnie miło, jeśli każdy będzie podpisany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...