sobota, 26 marca 2016

Ciastochlebek czyli pomarańczowy chleb z Jamajki

Podczas niedawnej podróży na Jamajkę kupiłam książkę "Jerk from Jamaica" H. Willinsky. Autorka urodzona na Jamajce poświęca większą część książki na potrawy z grilla, aczkolwiek jest też dział poświęcony deserom. Ponieważ jamajskie potrawy mięsne dobrze poznaliśmy podczas pobytu tam, postanowiłam zrobić coś czego nie próbowaliśmy. Wybór padł na "Quick orange bread" i w stwierdzeniu szybki nie ma ani trochę przesady. Małżon zdążył wykonać jeden telefon, a ja miałam ciasto zamieszane i w piekarniku. Metoda wykonania jest jak na mufinki, wszystko mieszamy ręcznie, byle jak i wychodzi. Pyszne do kawki samo lub z nutellą. Jest czymś pośrednim między ciastem, a słodkim pieczywem, dlatego Małżon wymyślił nazwę "ciastochlebek". 

Zanim przejdę do przepisu, chciałam jeszcze złożyć Wam wszystkim najlepsze, świąteczne życzenia, niech to będzie miły, rodzinny czas, niech pachnie babką, a na stole niech pysznią się wspaniale przyozdobione jajka. Niech Wam też nie zabraknie kapki wody w poniedziałek :)


Składniki (na keksówkę o długości 25cm):
2 szklanki mąki pszennej (u mnie typ 480)
4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru
1/2 płaskiej łyżeczki soli
2 duże jajka
1/2 szklanki świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
75g masła
1/2 szklanki kandyzowanej skórki pomarańczowej
1/2 łyżeczki skórki otartej z wyszorowanej pomarańczy


1. W garnuszku topimy masło i odstawiamy do przestygnięcia.

2. W jednej misce mieszamy mąkę pszenną, proszek do pieczenia, cukier i sól. W drugiej misce lekko ubijamy jajka, dodajemy sok z pomarańczy, stopione masło, skórkę pomarańczową świeżą i kandyzowaną.

3. Wrzucamy suche składniki do mokrych, mieszamy byle jak, tak aby się tylko połączyły składniki.

4. Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia i wlewamy tam ciasto. Wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na godzinę. Po tym czasie wyjmujemy, studzimy i jemy :)


5 komentarzy:

  1. ten chlebek musi być świetny, uwielbiam bananowy, ale pomarańczowy musi tak fajnie pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bananowy widziałam na kilku blogach, ale nie robiłam, powinnam też go wypróbować.

      Usuń
  2. Zapisane:D Już nie mogę się doczekać, aż wypróbuję;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :) Będzie mi podwójnie miło, jeśli każdy będzie podpisany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...