Dziś deser, co do którego miałam wątpliwości czy w ogóle zamieszczać. Poplątałam kolejność warstw. I wylałam je trochę za wcześnie przez co trochę mi się zlały. No ale w smaku było przepysznie. Więc w końcu stwierdziłam, że zamieszczam, a co tam. W końcu jestem szalonym kucharzem, a nie perfekcyjnym kucharzem. Więc po taki bezbłędny przepis, zapraszam na tą stronę, a na blogu u mnie wersja zamieszana :D
Składniki (na keksówkę długości 25cm):
4 duże jabłka
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka cukru
1 opakowanie galaretki pomarańczowej
1 opakowanie galaretki brzoskwiniowej
200g schłodzonego, zagęszczonego, niesłodzonego mleka
duże opakowanie petitków
1. Obrane jabłka ścieramy na dużych oczkach i mieszamy z sokiem z cytryny.
2. Do rondelka wkładamy jabłka, zalewamy 1/2 szklanki wody, dodajemy cukier i podgrzewamy. Gdy się zagotują, trzymamy na ogniu aż jabłka zmiękną, po czym zdejmujemy z ognia i mieszamy z brzoskwiniową galaretką. Mieszamy, aż galaretka się rozpuści i odkładamy do ostygnięcia.
3. Galaretkę pomarańczową rozpuszczamy w 3/4 szklanki gorącej wody i również odstawiamy do ostygnięcia.
4. Gdy pomarańczowa galaretka będzie zimna, ubijamy mikserem schłodzone mleko i powoli wlewamy do niego galaretkę. Ma powstać pianka. Jeśli wyjdzie rzadka, możemy ją wstawić na chwilę do lodówki.
5. Keksówkę wykładamy folią spożywczą. No i teraz powinniśmy zacząć od piany, a ja zaczęłam od jabłek. Nieważne. wykładamy połowę piany, przykrywamy petitkami. Potem połowę jabłek i znowu przykrywamy petitkami. Potem druga połowa piany, petitki, druga połowa jabłek, petitki.
6. Odstawiamy do lodówki na noc. Po tym czasie odwracamy keksówkę na talerz i delikatnie wyciągamy deser. Ściągamy folię i kroimy na porcje.
Poplątane, czy nie, liczy się smak :-)
OdpowiedzUsuńNo a ten się akurat udał :)
Usuń