W tym roku robię same niefotogeniczne dania. W garnku to nawet nie odważyłam się próbować. W pudełku do pracy jakąś fotę zrobiłam, ale i tak sobie myślę - ale brzydki ten kurczak. Za to smaczny i łatwo się robi, praktycznie poza niewielkimi przygotowaniami robi się sam. Przepis z małymi modyfikacjami proporcji z "Cretean cookery".
Składniki (na 2 porcje):
4 udka (bez podudzi)
2 duże pomidory
pół szklanki czerwonego wytrawnego wina
8-10 małych szalotek
ząbek czosnku
50g oliwek (w przepisie czarne, ja dałam zielone, więc pewnie nadadzą się każde)
1 płaska łyżka oregano
sól
pieprz
10 łyżek oliwy z oliwek
1. Szalotki obieramy i zostawiamy w całości. Ząbek czosnku rozgniatamy i grubo siekamy. Kurczaka posypujemy solą i pieprzem i podsmażamy z szalotkami i czosnkiem na oliwie aż się zrumieni.
2. Pomidory sparzamy, pozbawiamy skóry i kroimy w grubą kostkę. Dodajemy do kurczaka. Wlewamy wino, pół szklanki wody, dodajemy oregano, oraz trochę soli i pieprzu. Dusimy na niewielkim ogniu 45 minut. Ja pierwsze 15 dusiłam pod przykryciem, a potem odkryłam.
3. Dodajemy oliwki i trzymamy na ogniu jeszcze 15 minut.
4. Podajemy z bulgurem lub z kuskusem.
Już wiem, co pojawi się jutro u nas na obiedzie! :)
OdpowiedzUsuń