Czasami rozpisuję się o kulinarnych aspektach podróży zagranicznych, ale nigdy nie robiłam tego w stosunku do podróży krajowych. A w sumie ostatnia majówka w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej mogła dostarczyć również całkiem sporo inspiracji. Upłynęła pod znakiem pstrąga. Widziałam w karcie frytki z pstrąga, Małżon próbował zamówić pierogi z farszem z pstrąga (ale wzięły się skończyły wcześniej), a w Ojcowskim Parku Narodowym jedliśmy rewelacyjną sałatkę z wędzonego pstrąga, którą mam nadzieję za jakiś czas odtworzyć. To po takim wstępie dość klasyczny przepis na inny przysmak związany z wodą - krewetki. Zrobione w ten sposób będą idealne na lepszą kolację.
Składniki (na 2 porcje):
250 ugotowanych krewetek koktajlowych (mogą być z mrożonki, wcześniej rozmrożone)
2 ząbki czosnku
1/2 papryczki chili (można więcej)
4-5 gałązek natki pietruszki
1 łyżka oliwy z oliwek
1,5 łyżki masła
50-70ml białego wina
sól morska
cytryna
bagietka
1. Papryczkę chili pozbawiamy pestek i kroimy drobno. Czosnek obieramy i kroimy w plasterki. Natkę pietruszki siekamy.
2. Na niedużą patelnię wlewamy łyżkę oliwy z oliwek i dodajemy łyżkę masła. Podgrzewamy aż się rozpuści i wtedy dodajemy czosnek. Podsmażamy dwie minutki stale mieszając i pilnując, żeby nie zbrązowiał.
3. Dodajemy krewetki i chili. Podsmażamy jeszcze minutę, dodajemy wino i pół łyżki masła. Podgrzewamy kolejną minutę, solimy i posypujemy natką pietruszki.
4. Rozkładamy do małych miseczek, skrapiamy sokiem z cytryny, a bagietką wybieramy maślano-winny sosik.
kocham krewetki miłością bezgraniczną! czekam na ten przepis sałatkowy;)
OdpowiedzUsuńNiech no tylko dorwę wędzonego pstrąga :)
Usuńja także bardzo kocham krewetki zjadać, na zdjęciach widać że jakby nie nacinasz ich od góry, nie wiem jak to wytłumaczyć, ja nacinam, zawsze usuwam resztki jelita, nawet w tych mrożonych, które wcześniej rozmrażam w lodówce, nacięte też przy smażenie się tak ładnie jakby rozchylają, ale to mówię jako ciekawostkę , moje doświadczenie :-). pozdrowienia
OdpowiedzUsuń