Leniwe popołudnie, spotkanko z koleżankami, a po powrocie Liga Mistrzów i malowanie pazurków. Na wiosenny zielony. Po meczyku przypomniało się, że dziś zachwalałam koleżankom poncz truskawkowy i obiecałam, że dziś lub jutro pojawi się przepis na blogu. I tu zaczęły się schody. Niby zdjęcia są robione zanim spróbowaliśmy, ale wszystkie jakieś takie nie wyszły, jakby poncz totalnie niefotogeniczny był, a tu przynajmniej waza jest fantastyczna i wyjść ładnie na zdjęciu powinna. No przecież nie zrobię dziś ponczu, żeby lepsze foty zapodać. Trudno się mówi, pokazuje się poncz, który zachęcać musi składem :) Dodam, że wygląda jak domowy, truskawkowy kompot, ale składniki zgoła inne ;)
Bazą był ten przepis, ale zmieniony został wg wskazówek Przyjaciół, od których dostaliśmy w prezencie ten zestaw do ponczu.
Składniki (na kilkoro gości):
900g mrożonych truskawek
5-6 łyżek cukru
sok z 1/2 cytryny
500ml wody mineralnej
butelka (750ml) czerwonego półwytrawnego wina
500ml Martini Rosso
300ml złotego rumu
75ml wiśniówki
1. Alkohole wstawiamy do lodówki, żeby się schłodziły.
2. Truskawki zalewamy wodą mineralną (nie trzeba rozmrażać) i dodajemy cukier. Gotujemy truskawki 10-15 minut i odstawiamy do ostygnięcia.
3. Na godzinę przed podaniem mieszamy wystudzone truskawki wraz z puszczonym przez nie sokiem, sok z cytryny, rum i wino. Wszystko mieszamy i odstawiamy jeszcze raz do lodówki.
4. Przed podaniem dolewamy Martini i wiśniówkę. Jeszcze raz wszystko mieszamy i podajemy z kostkami lodu.
mmmmm, fajniutki!!! :)
OdpowiedzUsuńoj, tam mi o zdjęciach, zawartość <3
OdpowiedzUsuńNo zawartość jest zacna ;)
Usuńale mi się marzą te nasze słoneczne polskie truskawki:) taki poncz musi byc pyszny :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę wypróbować! zapowiada się mega
OdpowiedzUsuń