Ostatnie kilka dni minęły u mnie kulinarnie na odgrzebywaniu potraw dawno niejedzonych, a na które miałam straszną ochotę. I to jeszcze najlepiej takich bardziej tradycyjnych. Najlepsze były łazanki z kapustą :) Pyszne są takie powroty do sprawdzonych przepisów, ale wtedy na blogu nie ma co pokazać :P Na szczęście przed ostatnim weekendem był też indyk. Przepis - jak dla mnie smak lata na południu. Pomiędzy jedzeniem i smażeniem kolejnej porcji na następny dzień, popełniona w biegu fota ani trochę nie oddaje tego, jak dobre jest takie mięsko. Ale przeczytajcie listę składników - mówią same za siebie.
Przepis z książki "30 minut w kuchni" Jamiego Olivera, z moimi zmianami.
Składniki (na 4 porcje):
4 sznycle z piersi indyka
3-4 gałązki natki pietruszki
3-4 gałązki świeżej bazylii
6 suszonych pomidorów ze słoika
2-3 ząbki czosnku
100g fety
sól morska
czarny pieprz
oliwa
arkusz papieru do pieczenia
1. Na deseczce siekamy razem listki bazylii, natki pietruszki, obrane ząbki czosnku oraz suszone pomidory. Gdy wszystko jest już w drobnych kawałkach kruszymy do tego fetę, dodajemy 2-3 łyżeczki oliwy z pomidorów i wszystko dokładnie rozgniatamy razem na masę.
2. Sznycle z indyka rozbijamy tłuczkiem, posypujemy świeżo zmielonym czarnym pieprzem i odrobiną soli (należy pamiętać, że feta jest już słona).
3. Na połowie każdego sznycla kładziemy masę, zostawiamy miejsce od brzegów i składamy na pół, tak żeby powstała sakiewka, książeczka czy jakby to nazwać. można brzeg spiąć wykałaczką.
4. Na patelni rozgrzewamy oliwę. Układamy sakiewki z indyka uważając żeby nie pogubić nadzienia.
5. Arkusz papieru do pieczenia zgniatamy i moczymy pod wodą. Otrząsamy nadmiar i mokry papier kładziemy na indyka. Przygniatamy jakimś niedużym garnkiem, żeby sakiewki się nie otwierały i smażymy 6-8 minut.
6. Odwracamy indyka i smażymy jeszcze kilka minut, tyle, żeby był zrumieniony z obu stron.
Znakomicie się prezentuje :) idealny obiad :)
OdpowiedzUsuńpyszny kawałek mięska :)
OdpowiedzUsuń