Dostaliśmy od Teściów gruszki. Takie bardzo gruszkowe gruszki. Bardziej gruszkowe niż te z warzywniaka czy bazarku. Pychota normalnie, wzięlibyśmy ich więcej, ale bagaż motocyklowy ograniczony dość. W ciągu kilku dni bardzo nam dojrzały, trzeba było resztę szybko zużyć. No i Małżon przypomniał sobie sałatkę, którą zawsze jadamy u mojej Mamy, z gruszkami właśnie. Nie mogliśmy jej nie zrobić. Ponieważ sezon trwa w najlepsze, zróbcie koniecznie.
Składniki (trochę na oko):
2 garście rukoli
1-3 gruszki (zależy od wielkości i od ilości wyjedzonych)
100g fety
2-3 łyżki pestek dyni prażonych na patelni
4 łyżki oliwy z oliwek
3/4 łyżki octu balsamicznego
3/4 płaskiej łyżeczki musztardy
sól
pieprz
1. Gruszki myjemy i możemy obrać (moja Mama obiera, my tego nie zrobiliśmy). Fetę kroimy w kosteczkę.
2. W słoiczku lub miseczce robimy dressing z oliwy, octu balsamicznego i musztardy, przyprawiamy solą i pieprzem.
3. Do miski wrzucamy rukolę, fetę, gruszki i pestki, polewamy dressingiem i ostrożnie mieszamy.
no, gruszkowe gruszki są najlepsze, najsłodsze, idealne do sałatki <3 i do japy ;p
OdpowiedzUsuńhm, no połączenie ciekawe, gruszka i musztarda, wygląda b apetycznie!
OdpowiedzUsuńmmm... sałatka rewelacyjna
OdpowiedzUsuń