Ostatnie rogaliki i gulasz z dzisiejszego posta pozwalają mi mieć nadzieję, że właśnie wraca moja kulinarna wena. Taki wewnętrzny imperatyw każący posiedzieć trochę w tej kuchni, a nie robić tylko tak coś na szybko. Ten gulasz to w ogóle zrobił na mnie wrażenie metodą przygotowywania - dotychczas wszelkie gulasze mieszałam w garze, a ten piecze się w piekarniku. Zmyślne, bo nic nie przywrze nawet jak zapomnę pomieszać :) A efekt przepyszny, nie mogliśmy się z Małżonem nachwalić. Próbowaliśmy z kaszą perłową i z grubym makaronem, pasuje w obu wersjach, ale chyba nawet z makaronem lepszy. Przepis wycięty z jakiejś starej gazety, podaję ze swoimi zmianami.
Składniki (na 4 porcje):
600-650g udźca wołowego
2 średnie marchwie
2 średnie cebule
300g zielonej fasolki szparagowej
250ml jasnego piwa
250ml bulionu warzywnego
1 łyżka octu winnego
2 ząbki czosnku
liść laurowy
5 ziaren ziela angielskiego
10 ziaren pieprzu czarnego
3/4 łyżeczki tymianku suszonego
1/2 łyżeczki ostrej mielonej papryki
sól
pieprz
olej
1. Wołowinę kroimy w dwucentymetrową kostkę. Marchew, cebulę i czosnek obieramy. Marchew kroimy w plasterki, cebulę w centymetrową kostkę, a czosnek zgniatamy płaską częścią noża i też kroimy w cienkie plasterki. Z fasolki odcinamy końce.
2. Na patelni rozgrzewamy 3-4 łyżki oleju, na nim rumienimy wołowinę. Przekładamy do naczynia żaroodpornego.
3. Na tym samym tłuszczu podsmażamy marchew i cebulę. Gdy cebula się zeszkli, dodajemy warzywa do mięsa.
4. Wlewamy piwo wymieszane z bulionem i octem. Dodajemy liść laurowy, pieprz, ziele angielskie, mieloną paprykę, tymianek i czosnek. Posypujemy solą i pieprzem. Mieszamy i wkładamy do nagrzanego do 160 stopni piekarnika na 70 minut.
5. Fasolkę gotujemy do miękkości w osolonej wodzie. Dodajemy do gulaszu, jeszcze raz mieszamy i pieczemy kolejne 30 minut.
pyszna propozycja na obiad :)
OdpowiedzUsuń