Przygotowanie bruschetty w zasadzie jest banalnie łatwe. Jakby na to nie spojrzeć, jest to kanapka z pomidorem. Oczywiście musiałam sobie skomplikować sprawę. Przeczytałam jak się ją robi w jednym źródle toskańskim i jednym umbryjskim. I się zaczęło. W tym umbryjskim miałam nie dodawać żadnych ziół, miał być smak pomidora. Nie powinnam też posiekanych pomidorów wkładać do lodówki, zostawić za to gdzieś na słońcu, gdzie jeszcze puściłyby sok i jeszcze bardziej wydobyty by został smak pomidora. W końcu jednak postanowiłam zaufać Giulii Scarpaleggii - w Toskanii byłam i wiem, że tam dobrze gotują, może w Umbrii gotują jednak ciut gorzej? Kupiłam więc najładniejsze pomidory jakie w połowie października można jeszcze dostać w moim warzywniaku (tak, tak bardzo jestem nie na bieżąco z wpisami), koniecznie w kilku gatunkach, bo tak przeczytałam w "Kocham Toskanię". Gdy otwieram tą książkę, to wystarczy spojrzenie na jakiekolwiek zdjęcie, przeczytanie kawałka tekstu i już, teraz, natychmiast chciałabym jechać do Toskanii. Pachnie nią z kartek.
Składniki (na 6-8 kanapek):
0,5 kg pomidorów (u mnie jeden malinowy, duża garść pomidorków cherry, jeden taki bardzo ciemny)
3 gałązki bazylii
sól morska
pieprz czarny
oliwa
ząbek czosnku
6-8 kromek chleba
1. Pomidory myjemy, pozbawiamy pestek i kroimy w kostkę. Ząbek czosnku zgniatamy płaską częścią noża, ale nie siekamy go. Bazylię myjemy i siekamy.
2. Pomidory wrzucamy do miski, przyprawiamy solą, świeżo mielonym pieprzem i łyżką oliwy. Wrzucamy bazylię i ząbek czosnku. Wszystko mieszamy, przykrywamy szczelnie i wstawiamy na kilka godzin do lodówki.
3. Chleb opiekamy na grillu lub suchej patelni. Nakładamy na każdą kromkę porcję pomidorów (bez czosnku) i polewamy jeszcze oliwą.
ojk, ale wieki nie ajdłam! no masz! jadę do Ciebie i sobie życzę takie <3
OdpowiedzUsuńWpadaj, wpadaj. Pomidory jedynie będą teraz coraz gorsze :/
UsuńUwielbiam bruschettę w tym klasycznym wydaniu. U mnie też dzisiaj na blogu pachnie pomidorem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją :) u mnie na blog też już sie pojawiła ale z dodatkiem mozzarelli
OdpowiedzUsuń