Buraki chyba nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać. Zacznijmy od tego, że w trakcie studiów zaskoczyły mnie tym, że są smaczne. Wcześniej wątpiłam w to ze wszystkich sił. Zaskakujące są też dlatego, że zestaw składników, które będą do nich pasować jest chyba nieskończony. Szkoda, że tak brudzą, bo czasem zwyczajnie nie chce mi się z nimi walczyć w mojej kuchni z białym blatem... Ryzyko, że przez nieuwagę przysporzę sobie dodatkowego sprzątania jest jednak zbyt duże :)
Przepis z książki "Kuchnia bez granic" M.Caprari.
Składniki (na 2 porcje):
3 średnie upieczone w skórce buraki
1/2 łyżki płynnego miodu (u mnie mniszkowy)
1/2 łyżeczki cynamonu
pieprz czarny
łyżka soku z cytryny
łyżka masła
1. Buraki najlepiej upiec w skórce, owinięte folią aluminiową. Ja wstawiając do piekarnika zapiekankę wrzucam z boku takie buraki. Jeśli nie mamy, pieczemy 1/2 godziny w 190 stopniach.
2. Ostudzone buraki obieramy ze skórki i kroimy w kostkę o boku 1,5cm. Skrapiamy sokiem z cytryny.
3. W rondelku rozpuszczamy masło. Dodajemy buraki, cynamon i miód. Mieszamy i podgrzewamy 5 minut na małym ogniu. Przed podaniem posypujemy świeżo zmielonym pieprzem wg uznania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :) Będzie mi podwójnie miło, jeśli każdy będzie podpisany.