Przez ostatnie kilka dni gotowałam raczej sprawdzone potrawy, które zresztą pojawiły się już na blogu wcześniej. Jedynie wczoraj zrobiłam wątróbkę w zupełnie inny niż dotychczas sposób. Przepis jest naprawdę ciekawy i wkrótce go opublikuję. Została mi jeszcze tylko mała zaległość w postaci naleśników. Często po kilkudniowym wyjeździe, podczas którego jem w knajpkach, mam ochotę zjeść coś bardzo domowego. Tak było również po powrocie z Rzymu. Pierwszy obiad w Polsce to były ziemniaczki z mizerią i szparagi z masełkiem. Mimo prostoty smaków to jest jeden z naszych ulubionych wiosennych obiadków, bez którego sezon szparagowy po prostu nie może się udać. Drugim obiadem były naleśniki, o których dzisiaj. Przepis na ciasto jest miksem kilku dostosowanym do mojego smaku, farsz jest z gatunku "co się nawinie", a sos podobny robiłam już do innych potraw i tylko pomyślałam, że będzie pasował.
Składniki:
- na naleśniki (wyszło mi 8 większych sztuk)
2 szklanki mąki pszennej
3 jajka
1 i 1/2 szklanki mleka
1 szklanka wody
1 płaska łyżeczka soli
szczypta cukru
-na farsz
300-400g pieczarek
średnia cebula
80-100g sera mozzarella
sól
pieprz
majeranek
mielona słodka papryka
olej
-na sos
mały kubeczek jogurtu naturalnego
ząbek czosnku (dałam duży)
po szczypcie: mielonej papryki, świeżo mielonego czarnego pieprzu i natki pietruszki bądź koperku
1. Miksujemy jajka z mąką do momentu gdy nie ma grudek. Dodajemy wodę, mleko, sól i cukier i miksujemy dalej. Ciasto powinno mieć konsystencję kwaśnej śmietany. Być może trzeba dodać trochę więcej mleka. Ciasto zostawiamy na 20-30 minut, aby "odpoczęło" a w tym czasie przygotowujemy farsz.
2. Pieczarki i cebulę kroimy w małą kosteczkę, a mozzarellę w paseczki. Podsmażamy cebulkę i pieczarki na niewielkiej ilości oleju i przyprawiamy. Cebulka powinna być szklista, a pieczarki miękkie.
3. Naleśniki smażymy krótko z obu stron. Mają się lekko zrumienić. Ja mam specjalną patelnię do naleśników, na której nie przywiera nawet bez użycia tłuszczu, a na zwykłej patelni najlepiej przed smażeniem każdego naleśnika nalać kilka kropel oleju na patelnię i rozprowadzić pędzelkiem.
4. Na każdym naleśniku kładziemy porcję farszu i kilka paseczków sera. Składamy wg uznania - w koperty, ruloniki itp.
5. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy naleśniki. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 20 minut.
6. W tym czasie robimy sos: do jogurtu dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę oraz pozostałe składniki. Mieszamy bądź miksujemy.
7. Naleśniki już na talerzach polewamy sosem w ilości wg uznania.
Tym razem naleśniki przygotowałam dzień wcześniej, a w dniu obiadu tylko zapiekałam z farszem w piekarniku.
Naleśniki lubię pod każdą postacią
OdpowiedzUsuńWidząc je właśnie sobie uświadomiłam, że chyba nigdy - oprócz szpinakowych - nie robiłam naleśników na słono. A te są bardzo kuszące :)
OdpowiedzUsuńArven, szczerze polecam, składniki są proste i takie, że się zawsze ma pod ręką, można więc potraktować takie naleśniki jako awaryjny obiad z niczego. Pozdrawiam :)
UsuńSzukałam ostatnio pomysłów na naleśniki nie na słodko, ten spadł mi z nieba, dziękuję! ps. kocham pieczarki :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i życzę smacznego :)
UsuńFajna sprawa , bo te na słodko rzeczywiście juz nieco się przyjadły :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłem, wyszły przepyszne! :D
OdpowiedzUsuńJedno pytanie: W momencie kiedy miksowałem mąkę z samymi jajkami ciasto zawinęło mi się w mikserze i prawie go zablokowało, więc dolałem mleka i po jakimś czasie wszystko wróciło do normy, ale jest jakiś powód dla którego trzeba miksować najpierw same jajka z mąką?
~Początkujący w kuchni ;)
Tak szczerze, to się nigdy nie zastanawiałam nad tym :) Wydawało mi się, że chodzi po prostu o rozbicie jajek.
Usuń