Jeśli policzyć ile razy zrobiłam każdą zupę, to na pewno kalafiorowa zajęłaby pierwsze miejsce i to z dużą przewagą. Robię ją od bardzo dawna. Jak nie mam pomysłu, czasu, chęci do kombinowania w kuchni, a na studiach również jak nie miałam funduszy. Nie pamiętam dokładnie, ale prawdopodobnie to była pierwsza moja zupa nie z paczki. Zazwyczaj robię ze zwykłego białego kalafiora, tym razem kupiłam odmianę jasnozieloną - tak ładnie wyglądał ten kalafior na półce w warzywniaku, że nie mogłam przejść obok niego obojętnie :)
Składniki (na spory garnek):
1 duży ładny kalafior (ewentualnie paczka mrożonego)
3 marchewki
1,3-1,5 litra bulionu warzywnego (jak nie macie domowego, możecie użyć z kostki lub bulionetki)
czubata łyżka masła
1 płaska łyżeczka ekologicznej vegety
3/4 płaskiej łyżeczki suszonej natki pietruszki
3/4 płaskiej łyżeczki suszonego lubczyku
1/3 płaskiej łyżeczki cukru
kilka kropel maggi
100ml mleka
sól morska
pieprz czarny
1. Kalafior myjemy i dzielimy na różyczki. Obraną marchew kroimy na plasterki grubości 3-5mm.
2. Zagotowujemy kalafior w bulionie z dodatkiem masła i cukru. Gdy zacznie się gotować dodajemy marchew, natkę pietruszki, lubczyk, ekologiczną vegetę i maggi.
3. Gotujemy na niewielkim ogniu 15-20 minut (warzywa mają zmięknąć). Pod koniec gotowania (jakieś 3-4 minuty przed końcem) dolewamy mleko. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem.
smak dzieciństwa, jadłam aż uszy się trzęsły:)
OdpowiedzUsuńTo założę się, że nasze Babcie gotowały podobnie, bo u mnie ta zupa to również odtworzenie smaku z dzieciństwa, taką zupę gotowała moja Babcia...
Usuńuwielbiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jedna z najlepszych, najwspanialszych, jeszcze jak jest mega gorącaaa.....pycha;)
OdpowiedzUsuń