Jak już wiecie, zazwyczaj nie potrafię trzymać się przepisów (wyjątkiem są ciasta). Ale nie to, że mam problemy z czytaniem ze zrozumieniem :) Tylko tak jakoś zawsze mi pasują jakieś inne składniki i coś się samo wrzuci. Ale czasem postanawiam zrobić wszystko tak, jak jest napisane. I tak było z zupą czosnkową. Opłaciło się. Wyszła wspaniała. A że ja nie tylko makaronowa jestem, jak to ciągle piszę na tym blogu, ale też zupowa. Uwielbiam zupy. A czosnkowa na listopadową pogodę, gdy coraz zimniej za oknem to strzał w dziesiątkę.
Przepis pochodzi z książki "Dwaj łakomi Włosi" A.Carluccio i G.Contaldo.
Składniki:
1 litr bulionu drobiowego
100g czosnku (niecałe trzy główki) + kilka osobno
3 małe ziemniaki
sól
czarny pieprz
oliwa z oliwek
4 kromki ciabatty lub pszennej bagietki
starty parmezan
1. Ziemniaki i czosnek obieramy i kroimy w drobną kostkę. Wrzucamy do bulionu i podgrzewamy. Gdy się zagotuje, zmniejszamy ogień i gotujemy 20 minut. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem.
2. Miksujemy na gładką masę.
3. Ciabattę lub bagietkę opiekamy na suchej patelni lub grillu, po czym nacieramy każdą kromkę przekrojonym ząbkiem czosnku.
4. W każdym talerzu do zupy układamy kromkę pieczywa, polewamy oliwą, nalewamy na to zupę i posypujemy parmezanem.
lubie zupy cebulowe i czosnkowe:)
OdpowiedzUsuńTrzy główki?! Faktycznie można zionąć :) /M.
OdpowiedzUsuńOj... To musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńJest. Ale lepiej później już nigdzie nie wychodzić ;)
UsuńIdealny przepis na zime :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Na cały okres jesienno-zimowy przeziębieniowy.
UsuńUuuuuu, widzę smaczna zupkę, uuuuu apetytu narobiłaś.
OdpowiedzUsuń