Dzisiejszy dzień mogę uznać za kulinarnie udany, za 2-3 dni będę mieć dwa kilo świeżych ogórków małosolnych. Pewnie jedna z ostatnich szans w tym roku, takie łapanie resztki lata. Po raz kolejny musiałam się przekonać, że mój garnek na małosolne rzeczywiście mieści tylko dwa kilo, a nie dwa i pół. Dlaczego zawsze myślę, że jakoś dam radę upchnąć więcej?
To w garnku z ogórasami jeszcze lato, a na talerzu jesień - pyszna rozgrzewająca zupa pieczarkowa. Na pierwsze chłody.
Składniki (na 5-6 porcji)
0,5 kg pieczarek
250-300g śmietany 12% lub 18%
2 marchewki
1 mała pietruszka
kawałek selera
kawałek pora
2 duże cebule + 1 mała
kilka gałązek natki pietruszki
1 liść laurowy
3 ziela angielskie
1/2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
1/2 łyżeczki suszonej natki pietruszki
szczypta suszonego lubczyku
2 łyżki oleju
1 łyżka masła
sól morska
pieprz czarny
kilka kropel maggi
50g makaronu łazanki
1. Marchew, pietruszkę i seler obieramy. Wkładamy do garnka wraz z kawałkiem pora i małą, nieobraną cebulą. Podgrzewamy 3-4 minuty uważając, żeby warzywa nie przywarły, po czym zalewamy litrem zimnej wody.
2. Dodajemy gałązkę natki pietruszki, liść laurowy, ziele angielskie i 1/3 płaskiej łyżeczki soli. Gotujemy na małym ogniu przez godzinę.
3. Dwie pozostałe cebule obieramy i kroimy w małą kostkę. Pieczarki oczyszczamy i kroimy w plasterki.
4. W garnku rozgrzewamy olej i masło, dodajemy cebulę. Podsmażamy, od czasu do czasu mieszając, aż cebula się zeszkli. Wtedy dodajemy pieczarki i podgrzewamy kolejne 5-7 minut, stale mieszając.
5. Bulion warzywny odcedzamy i wlewamy do pieczarek. Ugotowaną marchewkę i korzeń pietruszki odkładamy na bok.
6. Do zupy wkładamy na powrót liść laurowy i ziele angielskie, wsypujemy suszoną natkę pietruszki, lubczyk i mieloną paprykę, dodajemy kilka kropel maggi. Gotujemy 10 minut. W tym czasie w osobnym garnku gotujemy makaron.
7. Odlewamy chochlę zupy do miseczki, żeby się ochłodziła. Marchewkę i pietruszkę kroimy w słupki i dodajemy z powrotem do zupy. Śmietanę mieszamy z odlaną zupą, po czym dodajemy z powrotem do garnka. Przyprawiamy pieprzem i jeśli jeszcze potrzeba - solą.
8. Podgrzewamy jeszcze trzy minuty, po czym przekładamy do zupy ugotowany, odcedzony makaron. Na talerzach posypujemy posiekaną natką pietruszki i podajemy.
Aż ślinka cieknie :) uwielbiam zupy - dlatego tak bardzo lubię też sezon jesienny :) sezon na pyszne zupy!
OdpowiedzUsuńsmak jak u mamy:)
OdpowiedzUsuńu mnie w domu jadało się pieczarkową nagminnie, a ja zaś zapominam o niej....;/
OdpowiedzUsuńale jak zrobię, to wymiata, chyba moja miłość do pieczarek to powoduje :D:D:D:D:D
Pycha! Lubię takie zupy
OdpowiedzUsuńjak ja dawno jadłam pieczarkową :) będę musiała zrobic :)
OdpowiedzUsuńPowinnam ugotować, bo dawno nie jadłam!
OdpowiedzUsuń