Czasami jak mi się nie chce gotować to w ostatniej chwili zmieniamy plany i idziemy do knajpki lub coś zamawiamy. Ostatnio miałam już taką myśl, mówię o tym Małżonowi, a on zapytał co zamierzałam zrobić. Opowiedziałam mu o tortellini w śmietanie i odpowiedź była "o, ja to chcę!". I pomyśleć, że mówi to człowiek, który jak go poznałam, to nie lubił makaronu ani jego pochodnych... Teraz lubi i w sumie dobrze, że mnie namówił na to gotowanie, bo wyszło pysznie.
Składniki (na 2 porcje):
500g suszonych tortellini np. z szynką (waga przed ugotowaniem)
1/2 szklanki mrożonego groszku
50g szynki (może być jakaś wędzonka)
4 małe szalotki
1-2 łyżki masła
1 płaska łyżeczka suszonej bazylii
1/2 płaskiej łyżeczki suszonego tymianku
1/4 płaskiej łyżeczki suszonego rozmarynu
300-400g kwaśnej śmietany
sól morska
czarny pieprz
listki bazylii do przybrania
starty parmezan lub grana padano do posypania
1. Wyjmujemy z zamrażalnika groszek, żeby zaczął się już rozmrażać zanim przyjdzie na niego kolej.
2. Tortellini gotujemy wg przepisu na opakowaniu.
3. Szalotki kroimy wzdłuż na ćwiartki, szynkę w kostkę lub cieniutkie paseczki.
4. W rondlu rozpuszczamy masło i wrzucamy szalotkę. Posypujemy solą i pieprzem i podgrzewamy mieszając, aż zacznie się szklić.
5. Dorzucamy groszek i podgrzewamy kilka minut aż się zupełnie rozmrozi. Wtedy dorzucamy szynkę, a po minucie zmniejszamy ogień do małego i wlewamy śmietanę. Wrzucamy rozmaryn, bazylię i tymianek. Podgrzewamy 2 minuty.
6. Odcedzone tortellini wkładamy do rondla i mieszamy z sosem. Rozkładamy na porcję i każdą posypujemy parmezanem i świeżo zmielonym pieprzem. Dekorujemy listkami bazylii i podajemy.
Ja uwielbiam makaron! :) Proste i smaczne danie :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam :)
UsuńI proszę jak kobiety zmieniają mężczyzn;) Uwielbiam takie dania:)
OdpowiedzUsuńGdyby to zmienianie tak łatwo szło to mój Mąż powinien jeszcze zacząć lubić jazz...
UsuńŚwietne danie :-) lubię takie smaki :-)
OdpowiedzUsuńPomysłowe i niezwykle smaczne połączenie :)
OdpowiedzUsuńHaha Ci mężczyźni ;) Widocznie dobrze mu gotujesz to i je wszystko ;) Super makaronik!
OdpowiedzUsuńnie pogardziłabym takim makaronem :) ja swojego do wielu dań przekonałam, ale do wątróbki jakos nie mogę :P
OdpowiedzUsuńpysznie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuń