No już myślałam, że nigdy nie uda mi się nic upiec. Nie chodzi o niechęć albo brak weny, ale o zajętą kuchnię! Małżon naumiał się robić blok czekoladowy, a także piec te ciastka z bakaliami. I niesamowicie mu się to spodobało. Do tego stopnia, że ostatnio ciągle robił, któreś z tych specjałów. No ja się bardzo cieszę, lubię domowe słodycze, tyle że piec też lubię, a jeśli jest już coś w domu to nie upiekę nic innego, bo jestem pragmatyczna i wiem, że tyle słodyczy to my nie zjemy. Przechytrzyłam go jednak po powrocie z krótkiego wypadu do Białki Tatrzańskiej - nie zdążył nic zrobić, bo ja weszłam do kuchni i szybko zrobiłam muffinki :) Pyszne. Z bananami. Ich dodatek sprawia, że muffinki wychodzą niesamowicie mięciutkie. Przepis stąd.
Składniki (na 12 sztuk):
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej (u mnie typ 480)
1 płaska łyżeczka sody
1/2 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki oleju
1/2 szklanki kefiru
1 jajko
3/4 łyżki rumu
2-3 bardzo dojrzałe banany, mogą być takie ciemniejące (jak nie są bardzo duże to lepiej dać 3)
1. Banany obieramy i widelcem rozgniatamy na miazgę.
2. W jednej misce mieszamy składniki suche, w drugiej mokre oprócz bananów. Dorzucamy mokre do suchych, dodajemy paćkę bananową, mieszamy wszystko niedbale widelcem.
3. Ciasto przekładamy do wyłożonej papilotkami formy do muffinów, każdą papilotkę wypełniamy do około 2/3 wysokości.
4. Wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 23-25 minut.
Wymiana!!! Biorę wszystkie :DDDD
OdpowiedzUsuńWszystkich nie dam ;)
Usuńjak mój wchodzi do kuchni, to TO wszystko trwa i trwaaaaa....osesuuu ;d
OdpowiedzUsuńmuffiny mega!
Oj zjadłabym z chęcią. Ps.zostaję u ciebie
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i odwdzięczam się tym samym ;)
UsuńŚwietne muffinki
OdpowiedzUsuńuwielbiam wypieki z bananami :) są takie od nich wilgotne :)
OdpowiedzUsuń