Zrobiłam wczoraj pyszną zupę. I bardzo niefotogeniczną. Zresztą jak wszystkie moje zupy ostatnio, to chyba już jakieś fatum. Na szczęście wszystkie te zupy są bardzo pyszne. Wczoraj pochłonęliśmy tę głośno chwaląc i dolewając sobie. Potem poszliśmy na salsę. W pewnym momencie Małżon o jednym kroku, którego zapomniał powiedział, że go po prostu nie umie. Nasz instruktor nie dał wiary tłumaczeniom i powiedział, że przecież umie. Po czym zażartował i zamiast mówić Małżonowi "umiesz", powiedział "umiejesz". Ja zrozumiałam "bo nie jesz"... Jaka furia mnie wtedy wzięła. W ułamku sekundy przerobiłam sobie to na oskarżenie, że po prostu nie karmię mojego Małżona. To ja tu takie pyszne zupy przygotowuję i takie oskarżenia... Wszystko się we mnie aż zagotowało, chciałam protestować głośno i energicznie. Na szczęście instruktor powtórzył to jeszcze raz i tym razem usłyszałam co powiedział. Uff. Czyli jednak nikt nie wątpi w to, że Małżon ma ze mną co jeść ;)
Przepis z książki K. Pośpieszyńskiej "Kuchnia chińska" z malutkimi zmianami.
Składniki (podobno na 4 porcje, ale nam starczyło dla dwóch osób...):
5 szklanek bulionu drobiowego
1 pojedyncza pierś z kurczaka
4-6 pieczarek (w zależności od wielkości)
1 średnia cebula
1 roztrzepane jajko
3 łyżki octu spirytusowego 10%
3 łyżki jasnego sosu sojowego
1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka startego świeżego imbiru (mielony się nie nadaje)
1/2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
1/4 łyżeczki mielonego chili
5 łyżek wody
2 łyżki masła
1 łyżka oleju arachidowego
1. Cebulę obieramy i kroimy w piórka. Pieczarki oczyszczamy i kroimy w słupki grubości zapałki. Kurczaka kroimy w paseczki o grubości 3-4 milimetrów.
2. Na patelni rozgrzewamy masło i olej arachidowy. Wrzucamy cebulę i smażymy 2 minuty.
3. Przekładamy do garnka, dodajemy bulion, pieczarki i kurczaka. Mieszamy, doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy ogień i gotujemy na małym ogniu 15 minut.
4. W miseczce mieszamy mąkę ziemniaczaną, sos sojowy, ocet, wodę, imbir, pieprz i chili. Dodajemy do zupy i gotujemy następne 3 minuty cały czas mieszając.
5. Cały czas mieszając wlewamy cieniuteńkim strumieniem roztrzepane jajko. Mają się porobić cienkie, postrzępione niteczki. Podajemy od razu.
miks składników momentami bardzo zaskakujący:) zupa prezentuje się bardzo interesująco i smakowicie:)
OdpowiedzUsuńJustyno, rzeczywiście te składniki mogą wydawać się zaskakujące, ale zapewniam, że bardziej tak wygląda na papierze. Smakowo tworzą spójną, choć niebanalną całość. Polecam i pozdrawiam serdecznie :)
Usuńsmacznie i zachęcająco wygląda :)
OdpowiedzUsuńna pewno wypróbuję w swojej kuchni :)
ciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam:] Ciekawy przepis na zupę, ostatnio zasmakowałam w takich:)
OdpowiedzUsuń