Od kilku dni widzę ze swojego okna stoisko z warzywami i owocami. Będzie mi towarzyszyć przez całą wiosnę, lato i wczesną jesień. Na razie mogę tam kupić nowalijki, ale ani się obejrzę, a będą tam truskawki. Potem czereśnie :) Sezonowe owoce to coś wspaniałego. A póki jeszcze ich nie ma zrobiłam deser z puszkowanych. Jego niewątpliwą zaletą jest szybkość wykonania i to, że jak się ma gdzieś puszki w domu, to można go ekspresowo wykonać jak zachce się deseru. Nie nadaje się jednak za bardzo dla dzieci - smak wina jest mocno wyczuwalny.
Przepis odrobinę przerobiłam z książki E. Aszkiewicz i R. Chojnackiej '365 obiadów na polskim stole na co dzień i od święta'.
Składniki (na 3 porcje):
puszka brzoskwiń
puszka dowolnych innych owoców (u mnie gruszki)
3 łyżki miodu
70ml białego półwytrawnego wina
4 łyżki syropu z brzoskwiń
3-4 łyżki płatków migdałowych
1. Płatki migdałowe prażymy na suchej patelni.
2. W rondlu podgrzewamy razem miód, wino i syrop z brzoskwiń. Mieszamy aż uzyskamy jednolity sos.
3. W miseczkach lub pucharkach rozkładamy brzoskwinie i inne owoce. Polewamy sosem i posypujemy płatkami migdałowymi.
Też mam taki warzywniak i czekam niecierpliwie na truskawki...Oby jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńA póki co....mmm, ten sos brzmi świetnie!
Akurat sos to można będzie i wykorzystać do świeżych owoców, więc miło, że Ci się spodobał :)
UsuńPyszny deser, w sam raz na niedzielne popołudnie:)
OdpowiedzUsuńWow, kiedys sie zajadalam deserami z puszkowych brzoskwin:-)Szybki, prosty i na pewno smaczniutki deserek:-)
OdpowiedzUsuńObłędny deser!
OdpowiedzUsuńprosto, szybko i do tego bardzo smacznie ! uwielbiam takie przepisy :)
OdpowiedzUsuń