Czasami coś mi się w kuchni nie udaje. Na szczęście zdarza się to raczej rzadko, bo od razu psuje mi się humor, nie chcę jeść tego co zrobiłam i w ogóle najlepiej strzeliłabym focha na cały świat. Czasami mam po prostu zły dzień i jestem tak nieogarnięta, że moje dania zostają poddane obróbce cieplnej zbyt krótko lub zbyt długo. Innym powodem, dla którego czasem coś nie wychodzi są moje eksperymenty z nowymi potrawami - nie wszystkie okazują się na końcu tym, czego spodziewałam się gdy je znajdowałam w książkach czy internecie. Stosunkowo najmniej złości mnie, gdy nie wychodzi coś wizualnie, a w smaku jest dobre - przecież wspominałam już kilka razy, że nierzadko mam problemy z estetyką moich potraw. No i właśnie, taka wizualna wpadka zdarzyła mi się przy tortilli ostatnio na obiad. Miał być wrap z kurczakiem i warzywami, ale kupiłam za małe tortille, a warzywa i kurczaka pokroiłam w zbyt duże kawałki. W efekcie wyszło coś, co w formie przypomina bardziej placek po węgiersku niż wrap. Ale w smaku przynajmniej było pyszne.
Składniki (w zamierzeniu na 4 wrapy, ale w efekcie chyba na 6):
pszenne tortille
podwójna pierś z kurczaka
jajko
tarta bułka
pieprz cayenne
pieprz czarny
sól
1 pomidor
1/2 ogórka szklarniowego
2-3 liście kapusty pekińskiej
ulubione sosy
1. Kurczaka dzielimy na kawałki i panierujemy je podobnie do schabowego w jajku i tartej bułce, z tym, że do bułki przed panierowaniem dosypujemy czubatą łyżeczkę pieprzu cayenne i mieszamy. Przyprawiamy jeszcze solą i świeżo zmielonym pieprzem czarnym. Smażymy na złoto.
2. Pomidory dzielimy na ósemki, kapustę pekińską drobno siekamy, ogórek kroimy w słupki.
3. Tortille wkładamy na 3 minuty do nagrzanego do 180 stopni piekarnika.
4. Składniki w proporcjach wg uznania nakładamy na tortillę, polewamy ulubionym sosem i zawijamy (no właśnie!).
Tortillę dla mnie polałam ostrym sosem kebabowym. Na zdjęciu widać tortillę zrobioną dla Małżona, któremu polałam sosem powstałym ze zmieszania majonezu i pikantnego ketchupu w stosunku 1:1.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :) Będzie mi podwójnie miło, jeśli każdy będzie podpisany.