Pamiętam jak kilka lat temu w Bieszczadach po raz pierwszy jadłam grillowane pieczarki. Było to dla mnie wielkie zaskoczenie, że można je po prostu położyć na grillu, posypać ziołami i smakuje to tak pysznie. Od tej pory pieczarki w ten sposób zrobione na naszym grillu elektrycznym jemy dość często. Ostatnio jednak postanowiłam trochę urozmaicić i zrobiłam pieczarki serowe w dwóch wersjach - z pleśniowym i z mozzarellą. Jadłam tylko te drugie i były pychota.
Dziś nie podaję dokładnych proporcji, bo robiłam trochę na oko.
Składniki:
pieczarki
szczypiorek
ser mozzarella
ser z niebieską pleśnią
masło
sól
pieprz
1. Pieczarki oczyszczamy i pozbawiamy nóżki. Kładziemy na grillu kapeluszami do góry.
2. W czasie gdy grillują nam się spody pieczarek siekamy drobno szczypiorek i kroimy małą kosteczkę oba sery.
3. Gdy spody pieczarek są gotowe, odwracamy grzybki, posypujemy solą i pieprzem, w każdy kapelusz wkładamy mały wiórek masła (dosłownie czubek noża). W niektóre kapelusze wkładamy trochę sera pleśniowego, w pozostałe szczypiorek i mozzarellę.
4. Grillujemy aż ser się rozpuści.
Poganiałam Małżona, żeby szybciej robił fotki, bo pieczarki ostygną, więc jedyne zdjęcie, na którym widać oba rodzaje pieczarek, jest z kablem :D
Oj, to by mi smakowało :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pieczarki! Mogłabym zjeść wszystkie:)
OdpowiedzUsuńTakie pieczarki, pychota. Fajne połączenie dwóch serów:)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że pieczarki z serem pleśniowym również były pyszne:-)
OdpowiedzUsuń