środa, 9 stycznia 2013

Chlebek pszenno-żytni na zakwasie z sezamem, słonecznikiem i siemieniem

Wzbraniałam się przed zakwasem długo. Czytałam ile z tym jest roboty. A ja jestem maszynistką, idę po mniejszej linii oporu i piekę niezbyt skomplikowane chleby na drożdżach. No ale dostałam zakwas od Teściowej i stwierdziłam, że skoro już go mam to przynajmniej spróbuję. Muszę przyznać, że nawet mi się takie pieczenie spodobało, chociaż nie sądzę, żebym często znalazła aż tyle czasu. Na razie jednak dzielnie o zakwas dbam, tak na wszelki wypadek :)

Skorzystałam z tego przepisu, zamieszczonego przez Iwonę z bloga Escapade Gourmande. Wprowadziłam kilka małych zmian powodowanych również koniecznością (z razowych mąk miałam w domu tylko żytnią).


Składniki na zaczyn:
50g zakwasu żytniego dokarmionego 10-12 godzin wcześniej
100g mąki pszennej typ 550
100g wody

Pozostałe składniki:
500g mąki pszennej typ 550
100g mąki żytniej razowej
230-250g wody
1,5 łyżeczki soli
50g siemienia lnianego namoczonego 12 godzin wcześniej w 100g gorącej wody
40g ziaren słonecznika
10g ziaren sezamu


1. Najpierw musimy zrobić zaczyn - do zakwasu dodajemy mąkę pszenną i wodę, dokładnie mieszamy i odstawiamy pod przykryciem w temperaturze pokojowej na 12-14 godzin. Najlepiej zaczyn zrobić wieczorem, a piec chleb następnego dnia.

2. Mieszamy wodę z mąkami i odstawiamy na 30 minut, również w temperaturze pokojowej (od tej pory już nic nie odstawiamy do lodówki). 

3. Ziarna słonecznika i sezamu podprażamy krótko na suchej patelni.

4. Do wody z mąką dodajemy zaczyn i siemię lniane. Wyrabiamy, po czym dodajemy sól, słonecznik i sezam i ponownie wyrabiamy. Odstawiamy na 10 minut. Wyrabiamy krótko, przykrywamy (wg Iwony ściereczką i folią) i odstawiamy na godzinę.

5. Po tym czasie rozciągamy ciasto na blacie i formujemy kulę zakładając boki do środka. Znów przykrywamy i odstawiamy na kolejne półtora godziny.

6. Z ciasta formujemy bochenek, wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, przykrywamy czystą ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na 4-5 godzin. Mój rósł 4 godziny 10 minut. 

7. Wkładamy do nagrzanego do 230 stopni piekarnika na ok. 40 minut. Studzimy na kratce.


9 komentarzy:

  1. taki na śniadanie świeży chlebek z masełkiem.. mmm ....poezja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm pychota, poprosze kromeczkę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. pełna profeska, piekarnie produkujące masówkę mogły by się podszkolić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli by zajęło im tyle czasu co mi, to by zbankrutowali na takich chlebach :) Ale rzeczywiście taki chleb lepszy niż z piekarni...

      Usuń
  4. Jak ładnie wyrośnięty! No, chlebuś na bogato!;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie wygląda i na pewno obłędnie smakuje :}

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :) Będzie mi podwójnie miło, jeśli każdy będzie podpisany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...