W czwartek zakończyłam rehabilitację ręki, jeszcze jakąś tam małą różnicę co do stanu przed czuję, ale mam nadzieję, że już teraz będzie tylko lepiej. No i rehabilitacja oznaczała dla mnie, śpiocha, coś strasznego, bo często miałam zajęcia przed pracą, czasem nawet o 7 rano. Teraz z kolei nie mogę korzystać z uroków lipcowej soboty, bo mnie jakieś przeziębienie bierze. Ja po prostu czuję, że to od tego wstawania rano, takie coś przecież nie może prowadzić do niczego dobrego :D
A dziś polecam fantastyczną zupę w stylu azjatyckim. Moim zdaniem może być samodzielnym obiadem, bo z tym mięsem i makaronem jest dość sycąca. Lista składników pozornie jest długa, ale jeśli często gotujecie azjatyckie dania, to prawdopodobnie większość składników macie w domu, a przypuszczam, że coś zawsze da się pominąć lub zastąpić. Przepis z książki "Dania z woka" M. Sauerborn z moimi zmianami. I nie z woka, bo nie posiadam, tylko z patelni i potem z garnka.
Składniki (na 2 porcje):
180-200g mielonej wieprzowej łopatki
1 duża czerwona papryka
3 dymki ze szczypiorem
4 liście kapusty pekińskie
2 ząbki czosnku
3/4 litra bulionu warzywnego
50g chińskiego makaronu
3/4 łyżeczki marynowanych kawałków imbiru
1/4 łyżeczki zmielonego liścia kaffiru
1 łyżka sosu hoisin
1 łyżka sosu śliwkowego tajskiego
1 łyżka sosu sojowego
1/2 łyżeczki pasty galangalowej
3-4 łyżki oleju arachidowego
kilka plasterków świeżej chili
sól
czarny pieprz
1. Warzywa myjemy. Paprykę kroimy na ćwiartki i każdą z nich w poprzek na paseczki o grubości 0,5 cm. Liście kapusty pekińskiej kroimy wzdłuż na pół i także w poprzek na paseczki. Dymkę bez szczypioru kroimy w półplasterki.
2. Na patelni rozgrzewamy olej arachidowy. Rozdrabiamy mięso mielone i wrzucamy na patelnię razem z czosnkiem przeciśniętym przez praskę. Posypujemy zmielonym liściem kaffiru i podsmażamy chwilę na dużym ogniu. Gdy mięso się zrumieni dorzucamy dymkę, a po dwóch minutach także kapustę i paprykę. Podsmażamy około 3-4 minut, aż warzywa trochę zmiękną.
3. W garnku zagotowujemy bulion i wrzucamy do niego zawartość patelni. Dokładamy marynowany imbir wcześniej drobno posiekany, pastę galangalową oraz sosy hoisin, śliwkowy i sojowy. Gotować na niewielkim ogniu przez 10-12 minut.
4. W tym czasie makaron chiński zalać wrzątkiem i odstawić na kilka minut wg przepisu na opakowaniu. Szczypior drobno posiekać.
5. Pod koniec gotowania zupę doprawić solą i pieprzem.
6. Nakładać makaron, zalewać zupą, posypać szczypiorem od dymki i plasterkami chili.
moje smaki!:) na zupkę chętnie bym się wprosiła:)
OdpowiedzUsuńZawsze chętnie poczęstuję ;)
Usuńsuper, uwielbiam takie zupy!
OdpowiedzUsuńaleś wymyśliła pyszności, no!
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie..pierwszy raz widzę taką kombinację w takiej postaci! pewnie popróbuję ją odtworzyć. Z innej beczki co powiesz na g+...coraz więcej osób z nich korzysta, a i posty przychodzą na bieżąco i można obserwować?? Pozdrawiam i zapraszam do siebie MK Gotuje i MK Czytuje xxx
OdpowiedzUsuń