Dzisiaj jadąc do pracy usłyszałam w radiu, że mija 30 lat od nakręcenia "Akademii Pana Kleksa", fajny temat, żałuję że nie mogłam dosłuchać do końca. Osobiście najbliższa mi jest część ostatnia - "Pan Kleks w kosmosie". Nie pamiętam dokładnie, ale może nawet w kinie na tym byłam? Patrząc na datę nakręcenia trochę mało prawdopodobne, bo miałam niewiele lat, ale czemu mi się tak kojarzy? To zresztą pewnie pierwszy film podchodzący pod s-f, który oglądałam. Sentymencik się włączył :)
Tematycznie dzisiejszy wpis nie pasuje do prezentowanego dania. Gdzie PRL, a gdzie ciasto filo. Nie widzę możliwości, żeby to połączyć, dlatego niezgrabnie przejdę do łososia. Miał być w dwóch zgrabnych jednoosobowych pakiecikach, ostatecznie jednak zrobił się jeden łososiowy pakiet, który podzieliłam na dwie części podając.
Składniki (na 2 porcje):
350g świeżego łososia
1/2 średniego brokuła
2 łyżeczki ziół prowansalskich
1 duży ząbek czosnku
łyżka truflowej oliwy z oliwek
1/2 łyżki octu balsamicznego
3/4 łyżki sosu sojowego
czarny pieprz
2 arkusze ciasta filo
oliwa z oliwek
1. Łososia obieramy ze skóry i kroimy w dwucentymetrową kostkę. Skrapiamy sosem sojowym i posypujemy świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Podsmażamy po 3 minuty z każdej strony i zostawiamy do przestygnięcia.
2. Brokuły gotujemy w osolonej wodzie na pół-twardo. Mają się nie rozpadać. Również odkładamy do ostygnięcia (jak nałożymy gorące na ciasto filo, to może nam się porwać na części).
3. Czosnek kroimy w cienkie plasterki.
4. Na blacie rozkładamy arkusz ciasta filo, smarujemy go oliwą z oliwek i przykrywamy drugim arkuszem.
5. Na środek wykładamy brokuły i łososia, ale tak, żeby były trochę wymieszane. Skrapiamy octem balsamicznym, truflową oliwą z oliwek, posypujemy ziołami prowansalskimi i plasterkami czosnku.
6.Zawijamy ciasto w pakiet i wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia lub do formy żaroodpornej (ja planowałam to pierwsze, ale potem ostatecznie zmieniłam zdanie i włożyłam do formy do tarty).
7. Wkładamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na 12 minut.
hehehe, uwielbiam Twoje wstępy;D
OdpowiedzUsuńco do Kleksa, jestem na etapie JEGO właśnie, choć moja Ksenia ma zaledwie 14 miesięcy, uwielbia te piosenki, YT chodzi na okrągło!
Dzięki, że od czasu do czasu piszesz coś fajnego o moich wstępach. Aż chce się je pisać, jak wiem, że przynajmniej jedna osóbka je czyta!
Usuń