"To są najlepsze frytki jakie jadłem" stwierdził Małżon. Ja się również podpisuję pod tym stwierdzeniem. Jest ono tym dziwniejsze, że oboje nie przepadamy za korzeniem pietruszki i raczej nie stosujemy go w kuchni poza bulionem, skąd wyciągamy go potem i wyrzucamy jeśli nie uda się go upchnąć w jakiejś sałatce. Natomiast frytki z tego warzywa to dla nas przełom - zdrowsza i mniej kaloryczna wersja bije tradycyjne ziemniaczane frytki na głowę. Wiem, że pół blogosfery robi frytki z marchewki, selera czy czego tam jeszcze. Przekonajcie się dlaczego i zróbcie i Wy (zabrzmiało to jak marny slogan reklamowy :P).
Składniki (na 1 porcję):
3-4 korzenie pietruszki
3/4 łyżki oliwy z oliwek
1 płaska łyżeczka suszonego tymianku
sól morska
1. Pietruszkę cienko obieramy i kroimy w słupki o grubości 0,5 cm. Mieszamy z oliwą z oliwek i tymiankiem. Odstawiamy na 10 minut.
2. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Rozkładamy frytki żeby nie nachodziły na siebie. Wkładamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na 20 minut. W trakcie pieczenia warto je ze 2 razy przemieszać.
3. Na talerzu posypujemy odrobiną soli morskiej.
Extra przepis, tymianek ma ciekawy aromat więc dodaj frytkom pyszny smak;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zapraszam do mnie
Jadłam takie kiedyś... Jak podano, spróbowałam i zastanawiałam się z czego są te frytki... Super pomysł, a że z piekarnika to i zdrowsze :)
OdpowiedzUsuńMnie to że są zdrowsze też przekonuje :)
Usuńheheh, fakt, są wszędzie u każdego, z patosem albo i bez....ale fakt faktem, są pyszne, mnie smakują każde.......<3
OdpowiedzUsuń"Wszyscy mają nietypowe frytki, mam i ja" ;)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że są pyszne :)
Można odebrać to właśnie w ten sposób, ale wciąż jest na ten przepis zapotrzebowanie - opowiedziałam dwóm osobom w pracy i nie wiedziały o takich zdrowszych frytkach :)
Usuńoł noł jako że ja na diecie wciąż i nadal, chętnie zjem :D
OdpowiedzUsuńnie wierzę... coś wspaniałego! kocham pietruszkę!
OdpowiedzUsuń