Miałam w zamrażarce kawałek boczku i grubą warstwę lodu (mimo posiadania jakiegoś systemu automatycznie rozmrażającego). Postanowiłam się wczoraj pozbyć jednego i drugiego za jednym zamachem. Wybór co zrobię z tego boczku nie był trudny - już jakiś czas temu przeglądając książkę "Dwaj łakomi Włosi" ten przepis przykuł moją uwagę - bo kuchnia włoska i kiszona kapusta jakoś mi się nie kojarzyło, więc na przekór postanowiłam spróbować. Drugie co mi się nie kojarzyło to kiszona kapusta i śmietana i naprawdę myślałam, że ominę ten składnik, ale przemogłam się i całe szczęście. Małżon z rozbrajającą szczerością wyznał po pierwszym kęsie "chciałem zjeść tylko łyżkę z grzeczności, bo mi to nie wyglądało ciekawie, ale jednak zjem cały, pyszny obiad". Gdy już się obśmiałam w duchu przyznając rację z tym nieciekawym wyglądem, wyjaśnił mi, że to zasługa tej śmietany właśnie, że to smakuje tak dobrze. I zabronił mi pomijania jakichkolwiek składników, gdy gotuję z tej książki oznajmiając przy tym, że to są dwaj z jego czterech ulubionych kucharzy (w pierwszej czwórce mieści się wg mojego Małżona jego własna żona i Karol Okrasa, z trudem utargowałam piąte miejsce dla Jamiego). Mam nadzieję, że mogę chociaż zmieniać proporcje, bo właśnie już to zrobiłam. Podaję ze swoimi ilościami.
Składniki (na 2-3 porcje):
400-450g chudego, surowego boczku
450-500g kiszonej kapusty
1 średnia cebula
1 marchew
1 łodyga selera naciowego
2-3 łyżki oliwy do smażenia
80ml soku jabłkowego
1 płaska łyżeczka cukru
1/2 łyżeczki ziaren czarnego pieprzu
1/2 łyżeczki owoców jałowca
2-3 liście laurowe
sól morska
pieprz czarny
kremowa śmietana
1. Umyty i osuszony boczek kroimy w cztery grube plastry. Wkładamy do garnka z wodą razem z obraną marchewką i łodygą selera naciowego. Do wody dodajemy szczyptę soli i pieprzu. Gotujemy na wolnym ogniu 2 godziny.
2. Po godzinie zaczynamy przygotowywać kapustę. Kroimy cebulę w drobną kostkę. Kapustę warto też trochę przesiekać.
3. W garnku lub dużym rondlu rozgrzewamy oliwę, dodajemy cebulę i podgrzewamy aż cebula zmięknie. Dodajemy kapustę, sok jabłkowy, cukier, liście laurowe, ziarna pieprzu i jałowiec. Możemy dodać kilka łyżek wody. Przyprawiamy solą morską i świeżo zmielonym czarnym pieprzem.
4. Podgrzewamy kapustę na wolnym ogniu od czasu do czasu mieszając przez 30-40 minut. Gdy trzeba dodajemy trochę wody, ale nie pod sam koniec gotowania, bo kapusta nie ma pływać.
5. Boczek odsączamy i kroimy w grubą kostkę (o boku 2-3cm). Wkładamy do kapusty i podgrzewamy jeszcze 5 minut. Przed podaniem próbujemy i ewentualnie jeszcze doprawiamy. Na talerzu ozdabiamy kleksem śmietany.
My zjedliśmy z bagietką, ale jakieś drobne kluseczki na pewno też będą pasować.
klasyczna potrawa :) mało dietetyczna, ale jakże smaczna, prawda? :)
OdpowiedzUsuńOj smaczna, od czasu do czasu można sobie tą dietetyczność podarować ;)
Usuń