czwartek, 22 stycznia 2015

Pieczarki portobello z mozzarellą i papryką

Jest taki komik, Gabriel Iglesias, którego żona z nim już się nie kłóci, bo on to zapisuje i potem wszystko wykorzystuje w swoich występach. Dzisiaj nie po kłótni, ale po pewnej wymianie zdań powiedziałam do Małżona, że dobrze, że nie jestem komikiem, bo już bym to wykorzystała. Po minucie przyszło olśnienie - przecież jestem blogerem. I tak to wykorzystam!!! A poszło o to, że Małżon grypuje. Na tyle grypuje, że ma zwolnienie lekarskie i czuje się naprawdę źle. Robię wszystko żeby się od niego nie zarazić, ale przede wszystkim pilnuję, żeby leżał, pił dużo płynów, dużo spał, nie przemęczał się itd. No i wracam sobie dziś z pracy, Małżon grzecznie przebywa sobie w łóżku i ogląda jakiś film. Ponieważ utrzymanie go w łóżku w czasie choroby jest najtrudniejsze, to sobie myślę, że tym razem chyba był grzeczny. Idę do kuchni a tam wstawiona zmywarka. No to tup tup do sypialni i z wzrokiem i miną jakie tylko żony mają pytam jak to się stało, że miał odpoczywać, a zmywarka wstawiona. Odpowiedź mnie rozwaliła: "nie uwierzysz, ale poprosiłem naczynia i same się schowały". W tym momencie wzrok i minę utrzymać było coraz trudniej, ale pytam, że przecież jeszcze trzeba było najpierw wyjąć zmywarkę poprzednią. Odpowiedział "naczynia same też się ułożyły do szafek jak je poprosiłem. Ale kazałem się śmieciom wynosić a tego nie zrobiły". Żaden wzrok i mina już tego nie mogły przetrwać, teraz zostaje mi jako broń już tylko opisać Małżona na blogu...

A kulinarnie dziś pieczarki portobello. Czaiłam się na nie od jakiegoś czasu, ale nie zawsze i nie wszędzie są. W końcu udało mi się je zakupić i zapiec z tym na co akurat miałam ochotę :)


Składniki (na 4 grzyby):
4 kapelusze portobello
80-100g mozzarelli
kawałek czerwonej papryki (nieco mniej niż 1/4)
2 łyżki posiekanego szczypiorku
sól morska
pieprz czarny
trochę startego parmezanu lub grana padano do posypania


1. Mozzarellę siekamy bardzo drobno (w kostkę o boku 4-5mm), tak samo siekamy umytą paprykę. Mieszamy mozzarellę, paprykę i szczypiorek razem.

2. Pieczarki portobello obieramy ze skórki i odcinamy ogonki. Jeśli ogonki są ładne, to możemy je również posiekać i dorzucić do farszu.

3. Blachę wykładamy folią aluminiową i na niej układamy portobello. Każdy kapelusz posypujemy solą morską i świeżo zmielonym czarnym pieprzem, następnie kapelusz wypełniamy farszem. Jeszcze raz posypujemy pieprzem oraz odrobiną twardego sera (u mnie grana padano).

4. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 10-12 minut.


4 komentarze:

  1. Ale mi TO spasowało :) Chyba mam już chętkę na pieczarę. Będzie niebawem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Małżona to tylko pozazdrościć :) mój jak chory to marudny i nieporadny jak dziecko :) pieczary pięknie i kusząco wyglądają, aż ślinka cieknie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O marudności to akurat też mogłabym się wypowiedzieć ;) Ale cieszę się, że pieczary się spodobały.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :) Będzie mi podwójnie miło, jeśli każdy będzie podpisany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...