Od wielu lat moja Mama robi pyszną sałatkę z różowego śledzia. Nawet ja, która nie przepada za surową cebulą, jadłam tę sałatkę, a Małżon jak ją poznał to w ogóle się nią zachwycił. Największą trudnością tej sałatki jest znaleźć sklep rybny, w którym takiego marynowanego różowego śledzia sprzedają. Póki mieszkaliśmy z jeszcze wtedy nie Małżonem w Poznaniu to problemu nie było. W Warszawie zaś nigdzie go nie widzieliśmy. A ze zwykłym solonym matiasem ta sałatka po prostu nie smakowała tak samo. Po jakimś czasie nawet przestałam patrzeć za tymi różowymi śledziami. Aż tu nagle w ostatni weekend w markecie wpadł mi w oko słoiczek ze śledziem a'la łosoś. Kolor się zgadzał, więc od razu wrzuciłam też do koszyka konserwowe ogórki. W domu z lekką niepewnością zrobiłam sałatkę, na szczęście jest to dokładnie to co powinno być. Jak dostaniecie gdzieś różowego śledzia, zróbcie ją koniecznie.
Składniki (na porcję 2 razy większą niż ta na obrazku):
200-250g różowego śledzia
ogórki konserwowe
mała cebula
2 czubate łyżki majonezu (jak ktoś lubi można więcej)
sól morska
pieprz czarny
1. Cebulę obieramy i kroimy na bardzo drobną kostkę. Śledzia odsączamy i kroimy w kostkę o boku 0,5 cm. Ogórki kroimy dość drobno, objętościowo po pokrojeniu ich powinno być tyle co pokrojonego śledzia.
2. Cebulę, ogórki i śledzia mieszamy z majonezem i przyprawiamy sporą ilością świeżo zmielonego czarnego pieprzu. Można dodać szczyptę soli morskiej, ale to zależy od słoności śledzi.
3. Zostawiamy na 2 godz w lodówce do przegryzienia się. Nam najlepiej ona smakuje na chlebie.
Świetna sałateczka :)
OdpowiedzUsuńto coo, jadę?;p
OdpowiedzUsuńmasz jeszcze jakieś resztki?:D:D:D:D:D:D