Uwielbiam gotować metodą "na oko", nawet jeśli kieruję się czyimś gotowym przepisem. Lubię przyprawiać bardziej ziołowo lub bardziej pikantnie w zależności od ochoty, dodać jakiegoś składnika więcej niż zwykle, inny pominąć, bo się zapomniało kupić, albo w ostatniej chwili wpaść na jakieś urozmaicenie, którego ostatnio nie było. Jednak gdy robię coś z myślą o blogu, zazwyczaj bardzo uważam, ile czego dodaję, bo przecież muszę zapisać to w formie wskazówek dla innych. Odmierzam wtedy przyprawy łyżeczkami, czasem nawet swoje składniki - o zgrozo! - ważę. Ale ten kurczak pokonuje mnie totalnie jeśli chodzi o próbę zapisania go w ilościach użytych składników. Za każdym razem robię go inaczej, przyprawiam inaczej, nie stosuję się do żadnej miary ilościowej. Tak więc dziś przedstawiam nie przepis, ale zarys przepisu, jak można tego kurczaka zrobić. Jest to jedno z moich najdłużej robionych dań, więc i pamięć może mnie zawodzić, skąd mam przepis, ale chyba od Mamy, zanim została wegetarianką. Początkowo robiłam go na obiad, ale kiedyś trochę zostało i zjadłam na zimno i okazało się, że jest najlepszy właśnie jako zimna przekąska. Sprawdza się jako przystawka, kolacja, drugie śniadanie do pracy, albo też przegryzka do piwa.
Składniki:
piersi z kurczaka
ziarna sezamu
jajka
tarta bułka
sól
pieprz
przyprawy na jakie się ma ochotę (u mnie ostatnio papryka mielona słodka, odrobina suszonego rozmarynu, granulowany czosnek, curry i przyprawa złocista)
1. Piersi z kurczaka kroimy w nieduże kawałeczki, takie, żeby dało się go zjeść nawet bez talerzyka.
2. Bułkę tartą mieszamy z ziarnami sezamu. Kurczaka panierujemy - najpierw obtaczamy w jajku roztrzepanym z solą i pieprzem, a potem w bułce tartej zmieszanej z ziarnami sezamu.
3. Posypujemy przyprawami, na które mamy ochotę i smażymy kurczaka partiami na dużym ogniu po kilka minut, aż się zrumieni.
4. Odstawiamy do wystygnięcia, po czym chowamy do lodówki do przechłodzenia. I podajemy :)
U mnie była ostatni bardzo podobna wieprzowinka i smakowała super :)
OdpowiedzUsuńsezamowe dodatki są fajne:)
OdpowiedzUsuń