Leczo jest jednym z moich ulubionych, jesiennych dań obiadowych - świetne akurat na czas, gdy papryka jest najtańsza. Robię je tak często, że jakoś nigdy nie pomyślałam, żeby je zamieścić na blogu, wydawało mi się naprawdę zbyt banalne. Mój wakacyjny pobyt na Węgrzech spowodował, że postanowiłam jednak o nim napisać, w ramach szerzenia wiedzy, którą sama dopiero tam nabyłam. Być może ktoś, tak jak ja, ma mylne wyobrażenia na temat tej potrawy. Zawsze myślałam, że leczo to jest potrawa z kiełbasą, ponieważ u nas w domu w takiej formie się podawało. A na Węgrzech dowiedziałam się, że to tylko papryka, cebula, pomidory i przyprawy! Leczo może występować jako samodzielne danie. W kartach różnych knajpek udało mi się wypatrzeć również leczo z kiełbasą, leczo z ziemniakami i leczo z jajkami. Dodatki te zapewne są po to, aby potrawa była bardziej pożywna albo urozmaicona. Leczo występowało też jako dodatek do mięs. Ja jadłam np. szaszłyk drobiowy z grilla polany leczem. Muszę przyznać, że pasowało to do siebie i było naprawdę smaczne.
A dziś u mnie na blogu leczo w formie takiej, jak zawsze przygotowuję w domu. Jest to też bardzo zbliżone do tego, co serwował mój wujek i co było dla mnie zawsze pierwowzorem lecza, choć pewnie nieco inaczej przyprawiam.
Składniki (na 3-4 porcje):
2 papryki czerwone
2 papryki zielone
2 średnie cebule
4 pomidory
2-3 kiełbasy śląskie (lub podobne)
sól
pieprz czarny
1 łyżeczka słodkiej papryki mielonej
1 łyżeczka ostrej papryki mielonej
1,5 łyżeczki suszonego tymianku
1/4 łyżeczki suszonej bazylii
1 łyżka pikantnego keczupu
olej
1. Cebulę obieramy, kroimy w centymetrową kostkę, w taką samą kostkę kroimy kiełbasę. Paprykę kroimy w nieco większą kostkę, około dwóch centymetrów. Pomidory sparzamy, pozbawiamy skóry i również kroimy w centymetrową kostkę.
2. Na rozgrzany olej wsypujemy cebulę i kiełbasę. Przyprawiamy solą i pieprzem. Podsmażamy, aż cebula się zeszkli. Dodajemy obie mielone papryki, suszoną bazylię i pomidory. Smażymy, aż pomidory się rozpadną.
3. Następnie dodajemy paprykę, keczup i tymianek. Podgrzewamy, aż papryka zmięknie. My lubimy paprykę jeszcze nieco chrupiącą, ale równie dobrze można podgrzewać aż papryka zupełnie zmięknie.
4. Podajemy ze świeżym pieczywem.
A przepis zgłaszam do akcji Shinju:
Całkiem smakowity przepis :)Leczo to ostatnio moja ulubiona potrawa :)
OdpowiedzUsuńWlasnie dzis robie. Podobnie sie u mnie w domu robilo, tylko tak sie zastanawiam, czy jeszcze moze sie czosnek dawalo?
OdpowiedzUsuńMyślę, że odrobina czosnku nie zaszkodzi, jeśli go lubisz :)
UsuńNajlepszy przepis na leczo :)
OdpowiedzUsuń