Zawsze deklarowałam się jako osoba zdecydowanie mięsożerna. Potrawy bezmięsne oczywiście też często bywają pyszne, nawet bardzo, ale jak dla mnie to wegetarianizm na dłużej jest po prostu, jakby to ująć... zbyt zdrowy :D Aczkolwiek ze zdziwieniem muszę przyznać, że tego lata mięsa gotowałam jakby mniej. Ostatni całkowicie mięsny obiad opublikowałam na blogu w połowie czerwca! Pewnie w dużej mierze wpływ miało na to, że przy wysokich temperaturach chce się jeść mniej i lżej, a także to, że podczas wakacji na Węgrzech najadłam się różnymi zupami gulaszowymi i paprykarzami, oczywiście wszystko z mięsem :) W domu gotowałam więc więcej sezonowych warzyw, na deser dojadając maliny i jagody.
Pozostając w tej atmosferze sezonowości proponuję polędwiczki wieprzowe w jabłkach, w końcu późne lato i jesień to sezon na te najpopularniejsze chyba polskie owoce. Przepis zaczerpnęłam z książeczki S.Koch "Kuchnia francuska", tym razem zmiany zrobiłam minimalne. Jak zwykle podaję swoje proporcje.
Składniki (na 3-4 porcje):
500-700g polędwiczki wieprzowej
4 jabłka (jeśli bardzo duże to 3)
100-120g śmietany 12%
sok z 1/2 cytryny
płaska łyżeczka suszonej bazylii
olej
sól
pieprz czarny
1. Umyte i osuszone polędwiczki kroimy w kawałki długości ok.7cm. Posypujemy solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem.
2. Jabłka kroimy na ćwiartki, obieramy i wykrawamy gniazda nasienne. Kroimy w plasterki.
3. Na patelni rozgrzewamy olej i obsmażamy polędwiczki z wszystkich stron, po czym przekładamy w ciepłe miejsce.
4. Na patelnię wlewamy sok z cytryny, śmietanę i posypujemy bazylią. Mieszamy wszystko i trzymamy na średnim ogniu około 3 minut. Po tym czasie dodajemy jabłka i dusimy 10-15 minut aż wyraźnie zmiękną, ale nie będą się rozwalać.
5. Do jabłek z powrotem przekładamy polędwiczki, mieszamy i podgrzewamy jeszcze 5-7 minut.
Polędwiczki podałam z ziemniakami z wody i z lekko zmodyfikowaną tą surówką - dodałam trochę natki pietruszki i jogurtu naturalnego, a za to nie dodałam pora.
Jakie fajne! Chetnie wyprobujemy, tylko smietane wymienie na jogurt grecki i tak mysle, czy by tego nie zapiec... Dzieki za inspiracje! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny nick :) A w ogóle to bardzo mi się podoba, że chcecie coś czymś zastąpić, coś zrobić inaczej... Blogi są właśnie dlatego fajne, że ktoś coś u kogoś podpatrzy i zrobi zmianę, potem jeszcze ktoś zrobi znowu inaczej i powstaje cała masa nowych, fajnych pomysłów :D Dajcie znać jak wyszło po zmianach. Pozdrawiam.
UsuńBardzo lubię takie dania!
OdpowiedzUsuńPysznie u Ciebie!
Pozdrawiam:)
O! to jest to czego szukałam. Mam trochę zdechłych jabłek, w sam raz do obróbki termicznej, jogurt grecki dziś nabyłam (śmietana byłaby lepsza do dania na ciepło, ale nie mam), tylko nie jestem pewna czy mam sok z cytryny. No i do jabłek lepiej pasuje mi rozmaryn, więc go dam. I może troszeczkę papryki pepperoncino. Mniam, już mi burczy w brzuchu
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie zdechłe jabłka się nadadzą ;) Bardzo jestem ciekawa Twojej wersji. Pozdrawiam :)
UsuńZawsze sie zastanawiam jak przygotować pokedwiczku a tu taki wspaniały przepis, dziekuje napewno skorzystam
OdpowiedzUsuń