Dziś na blogu danie ziemniaczane, taki typowy dodatek do obiadu, a nie samodzielne danie. No i zastanawiałam się co by tu napisać słowem wstępu, przecież takie dodatki do obiadu są niezbyt inspirujące i nie ma co tu wymyślać. Szczęściem lub nieszczęściem, tuż przed pisaniem tego posta zajrzałam na kilka innych blogów i uwagę moją przykuła relacja Dusi z Blog Forum Gdańsk, jeśli nie czytaliście, to link tutaj. No i włos mi się zjeżył, z oczu poszły błyskawice, policzki zapłonęły gniewem... Nieee, tak naprawdę to tylko trochę nie spodobało mi się spojrzenie na blogerów kulinarnych. Że niewyróżniające się? Że przesłodzone? Że nic ciekawego? Ale w sumie, po chwili pomyślałam, że trudno, widocznie jestem nudziarą, bo mi się blogi kulinarne podobają. A że od opinii innych gotowanie nie przestanie być jedną z moich pasji, a blogowanie nie przestanie mi się podobać, to w sumie co za różnica kto co o tym myśli. Niech więc sobie będzie nudno, ale będzie pysznie.
Dzisiejszy przepis to świetne urozmaicenie dla ziemniaków z wody lub puree. Przepis pochodzi z książeczki "Le Cordon Bleu: Dania z ziemniaków".
Składniki (na 2-3 porcje):
250g ziemniaków (waga surowych po obraniu)
300ml mleka
3 łyżki tartej bułki
3 łyżki startego żółtego sera
szczypta gałki muszkatołowej
sól
pieprz czarny
1. Ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę o boku 1 lub 1,5 centymetra. Surowe wkładamy do garnka, zalewamy mlekiem, doprawiamy solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Posypujemy też szczyptą gałki muszkatołowej (dosłownie czubek noża).
2. Ziemniaki zagotowujemy w mleku i po minucie od zagotowania wyłączamy. Przekładamy wszystko do naczynia żaroodpornego, mleko powinno przykryć ziemniaki. W razie potrzeby możemy go trochę dolać lub odlać.
3. Posypujemy wszystko tartą bułką zmieszaną z żółtym serem i odstawiamy na 5 minut, żeby bułka trochę wchłonęła mleko.
4. Wstawiamy przykryte naczynie do nagrzanego do 190 stopni piekarnika na 25 minut. Na ostatnie 7 minut odkrywamy, żeby wierzch się trochę przypiekł.
Ja podałam z szaszłyczkami wieprzowymi (przepis tu) i tzatziki.
Dlatego też zostawiam tu swój nudny i przesłodzony komentarz (widocznie jako blogerka kulinarna nie mogę pisać inaczej;) - jak zawsze smakowicie u Ciebie! Ale poważnie - ciekawie podałaś ziemniaki, zawsze mam z nimi problem, bo tradycyjnie podane wychodzą mi już uszami!
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :) A co do ziemniaków, też właśnie bardzo się cieszę, że udało mi się znaleźć kolejną alternatywę do wciąż podawanych tradycyjnych...
UsuńBardzo apetyczne danie :-)
OdpowiedzUsuńfaktycznie dodatek, ale za to jaki :) uwielbiam takie dodatki i zapisuję sobie :)
OdpowiedzUsuńLubię ciekawe przepisy na urozmaicenie tradycyjnych ziemniaczków do obiadu. Bardzo fajna zapiekanka :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł muszę wypróbować :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń